SPORT
Śpiączka: W świat zostało puszczonych wiele nieprawdziwych rzeczy
Bartosz Śpiączka udzielił pierwszego wywiadu po odejściu z Korony Kielce. Doświadczony napastnik nie chciał jednak rozmawiać za dużo na temat wydarzeń z ostatnich dni okienka transferowego. – W świat zostało puszczonych wiele nieprawdziwych rzeczy – powiedział 31-latek w rozmowie z portalem goal.pl.
Snajper opuścił „żółto-czerwonych” ostatniego dnia okienka transferowego. Do końca sezonu został wypożyczony do Wisły Płock. Klub z Mazowsza zagwarantował sobie prawo pierwokupu latem.
Bartosz Śpiączka opuszczał Koronę w burzliwej atmosferze. Wcześniej został odsunięty od drużyny. Według docierających informacji z obozu „żółto-czerwonych”, miał negatywnie wpływać na grupę.
– Faktem jest, że nie była to miła sytuacja. Powstały różne artykuły, które nie były następstwem rozmowy ze mną. Nikt nie wysłuchał mojego zdania. Zostało w świat puszczonych wiele nieprawdziwych rzeczy. To już jednak za mną. Nie chcę wracać do tematu Korony Kielce, bo tak naprawdę nie ma to większego sensu. Skupiam się na tym, co przede mną. Dzisiaj jestem w nowym klubie, mamy swoje cele, więc to jest dzisiaj dla mnie najważniejsze – powiedział Bartosz Śpiączka.
W przeszłości charakter napastnika dawał o sobie znać w innych klubach. Jak przyznał w wywiadzie, szczerość nie pomaga w piłkarskich realiach.
– Z perspektywy czasu dochodzę do wniosku, że przeszkadza. Dużo ludzi szczerość traktuje jako atak i coś złego. Ja natomiast zawsze staram się mówić to, co myślę. Czasem komuś moje zdanie może się nie spodobać. W każdym razie to nie jest tak, że moim zamysłem jest, aby komuś ubliżyć za wszelką cenę, czy powiedzieć coś złego. Po prostu, jeśli coś mnie gryzie, to mówię o tym otwarcie i chcę wyjaśnić temat – wyjaśniał.
Bartosz Śpiączka zagrał w barwach Wisły w trzech meczach. Zawsze zaczynał w podstawowym składzie. Nie strzelił jeszcze bramki.