SPORT
Sowiński: Essien to żywa legenda. Jego każdy kontakt z piłką budził ciekawość


– Myślę, że to był dobry mecz z naszej strony. Jesteśmy źli, że straciliśmy bramkę w końcówce. Wcześniej mieliśmy swoje okazje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Przeciwnik nam za bardzo nie przeszkadzał. W końcówce wszyło zmęczenie, a z ich stron pojawiły się groźne kontry – podsumował przegrany sparing z Sabail Baku Mateusz Sowiński, napastnik Korony Kielce.
Ostatnia drużyna ligi azerskiej wygrała 1:0. Zwycięski gol padł w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry, kiedy ładnym uderzeniem z szesnastego metra popisał się Hendric Eksteyn. W drużynie z Baku zagrał 37-letni Michael Essien, który kibicom futbolu znany jest przede wszystkim z występów w Chelsea Londyn.
– Nie było widać, że to ostatnia drużyna tamtejszej ligi. Essien to żywa legenda. Jego każdy kontakt z piłką budził ciekawość. To było wielkie przeżycie. Kiedy dowiedziałem się, że będę mógł zagrać przeciwko niemu, to zebrało się trochę myśli. Na boisku trzeba było był w pełni skupionym – wyjaśniał młody napastnik "żółto-czerwonych".
Tureckie zgrupowanie Korony dobiega końca. "Żółto-czerwoni" do pierwszego ligowego meczu z Górnikiem Zabrze będą przygotowywać się już w Kielcach.
– Myślę, że dobrze przepracowaliśmy ten okres. Szkoda, że przegraliśmy to spotkanie. Mamy nadzieję, że to, co nie wyszło nam teraz, wyjdzie w lidze – zakończył Mateusz Sowiński.








