Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Śląsk zmęczony fizycznie i psychicznie. Korona zagra z handicapem?

piątek, 16 sierpnia 2024 13:42 / Autor: Michał Gajos
Śląsk zmęczony fizycznie i psychicznie. Korona zagra z handicapem?
Fot. Mateusz Kaleta
Śląsk zmęczony fizycznie i psychicznie. Korona zagra z handicapem?
Fot. Mateusz Kaleta
Michał Gajos
Michał Gajos

Najbliższym ligowym rywalem Korony Kielce będzie Śląsk Wrocław. Zespół Jacka Magiery w miniony czwartek rozegrał szalony i długi mecz w eliminacjach do Ligi Konferencji. Czy blisko 120 minut rywalizacji w nogach wrocławian może negatywnie wpłynąć na ich postawę w starciu z Koroniarzami?

To był jeden z najbardziej szalonych meczów polskich drużyn w europejskich pucharach w historii – takie głosy przewijają się od wczoraj w mediach społecznościowych od kibiców oraz ekspertów.

Śląsk Wrocław przystępował do rewanżowej potyczki ze szwajcarskim St. Gallen w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Konferencji z dwubramkową stratą (0:2). Na domiar złego ekipa z Dolnego Śląska już w 21. minucie straciła gola na 0:1, więc potrzebowała aż trzech bramek, aby myśleć o przedłużeniu szans na awans.

Wtedy przyszło magiczne siedem minut dla gospodarzy. Od 41. do 48. minuty (trzecia doliczonego czasu) pierwszej połowy wrocławianie zdobyli komplet goli potrzebnych do wyrównania ogólnego stanu rywalizacji.

W drugiej połowie rozpoczął się jednak piłkarski rollercoaster i „koncert” głównego sędziego – ten najpierw wstrzymał grę na 6 minut z uwagi na skandaliczne zachowanie jego z „kibiców”, który odgłosami małpy obrażał czarnoskórego golkipera przyjezdnych, a następnie w 73. minucie podyktował rzut karny dla Śląska, po czym, opierając się na pomocy VAR-u, odwołał decyzję i wręczył za symulowanie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną, kartkę Alexowi Petkovowi.

Na tym jednak nie koniec. Arbiter z Chorwacji pokazał miejscowym łącznie dziewięć żółtych i uwaga… trzy czerwone kartoniki. Najpierw za niesportowe zachowanie wyleciał Matias Nahuel, a w 22. dodatkowej minucie za kolejną domniemaną ”symulkę” w polu karnym – Arnau Ortiz. W między czasie goście trafili do siatki z powtórzonej „jedenastki” (Rafał Leszczyński za szybko przekroczył linie bramkową), przez co ekipa z Wrocławia zakończyła europejską przygodę.

Ci sami gracze natychmiast muszą pozbierać myśli, ale także formę fizyczną. Już w niedzielę czeka ich wszak ligowa potyczka z Koroną Kielce. Czy czwartkowe przejścia wicemistrza Polski mogą być handicapem dla Złocisto-Krwistych?

– Myślę, że gdyby doszło do dogrywki, to ubytek zdrowia byłby dużo większy. Ten mecz trwał dużo dłużej, ale to będzie czynnik mobilizujący. Przeżyli horror. Przykro to było oglądać. Została im tylko liga i podejrzewam, że będą chcieli teraz regularnie punktować. Nie spodziewam się taryfy ulgowej, a za to bardzo trudnego meczu – mówi Jacek Zieliński, trener Korony.

Początek zawodów w ramach 5. kolejki PKO Ekstraklasy o godz. 14:45.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO