SPORT
Sićko: Nie patrzymy na ilość ich punktów
– Nie patrzymy na ilość ich punktów. Mamy do nich wielki szacunek – mówi Szymon Sićko, rozgrywający Łomży Industrii Kielce, przed czwartkowym spotkaniem z Pickiem Szeged.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa mają na swoim koncie osiem punktów – o sześć więcej od najbliższego rywala. W założeniu mistrz Węgier miał również włączyć się do walki o dwa czołowe miejsca, które dają bezpośredni awans do ćwierćfinału. Ekipa z Segedynu przegrała cztery mecze z rzędu. Dopiero w poprzednim tygodniu ograła u siebie Elverum.
– To zespół, który w swoich szeregach ma wielu dobrych zawodników. Ich miejsce w tabeli nie odzwierciedla ich potencjału kadrowego – mówi Szymon Sićko.
Od dziesięciu lat Pick prowadzi Juan Carlos Pastor. Hiszpan przerwał dominację Telekomu Veszprem na Węgrzech. W poprzednim sezonie sięgnął po drugie mistrzostwo kraju z rzędu.
– Ich skład nie uległ zbyt wielu zmianom. Dean Bombac jest ich mózgiem. On kieruje ich atakiem. To zawodnik, na którego trzeba zwrócić bardzo dużą uwagę – wyjaśnia lewy rozgrywający Łomży Industrii.
Przed tygodniem Szymon Sićko zaliczył kapitalny mecz w Celje. Zdobył dziewięć bramek i został wybrany do najlepszej „siódemki” kolejki. 25-latek nie zdobywa tylko bramek z dystansu. Często potrafi oszukać defensywę i rzucać z szóstego metra.
– Nikt nie wymyślił takiego Szymona Sićki. To wszystko zależy od boiskowej sytuacji. Cieszę się, że wachlarz możliwości jest coraz większy – kwituje Szymon Sićko.
Czwartkowy mecz z Pickiem Szeged w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 20.45.