Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Prosto z Kolonii: Bertus Servaas: Wierzymy w sukces. Jeśli ktoś tego nie robi, nie ma tu czego szukać.

piątek, 31 maja 2019 14:14 / Autor: Damian Wysocki
Prosto z Kolonii: Bertus Servaas: Wierzymy w sukces. Jeśli ktoś tego nie robi, nie ma tu czego szukać.
Prosto z Kolonii: Bertus Servaas: Wierzymy w sukces. Jeśli ktoś tego nie robi, nie ma tu czego szukać.
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Szczypiorniści PGE VIVE w najbliższy weekend po raz czwarty powalczą o tytuł najlepszej drużyny Europy. Kielczanie w półfinale tegorocznego Final Four zmierzą się z Telekomem Veszprem, a więc drużyną, którą w niesamowitych okolicznościach pokonali w 2016 roku. – Na razie nie ma nerwów. Te pewnie pojawią się na dwie, trzy godziny przed pierwszym gwizdkiem. Wierzymy w sukces. Jeśli ktoś tego nie robi, to nie ma tutaj czego szukać – przyznaje Bertus Servaas, prezes mistrzów Polski.

Finał sprzed trzech lat na zawsze pozostanie w pamięci fanów handballu na całym świecie. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa wrócili wówczas z bardzo dalekiej podróży, aby ostatecznie wygrać po serii rzutów karnych.

–  Teraz mamy kolejny rozdział. Nikt nie patrzy w przeszłość. Na pewno w głowach zawodników Telekomu Veszprem jest chęć rewanżu. To jest normalne w sporcie. Nasi zawodnicy są skoncentrowani na tym, aby w niedzielę grać o godzinie 18 w wielkim finale.  Faworytem jest Telekom. To na nich jest większa presja, dlatego my możemy walczyć z większym luzem, bez obciążenia psychicznego – przyznaje Bertus Servaas.

W szeregach Telekomu Veszprem jest siedmiu zawodników, którzy pamiętają finał z 2016 roku. Po stronie PGE VIVE takich graczy będzie tylko trzech. Patrząc na kadry obu zespołów, doświadczenie jest po stronie mistrzów Węgier.

– Z drugiej strony, jeśli popatrzymy na tabelę wszechczasów Final4, to my jesteśmy od nich wyżej [przyp. red. kielczanie zajmują 3. miejsce, natomiast Węgrzy siódme]. Na tym poziomie nie ma to większego znaczenia. Pewnie dla wielu zawodników będzie to nowość. Występ tutaj to dla nich duża nagroda. Jestem pewny, że nikt nie odpuści. Najważniejsza będzie walka – przekonuje włodarz PGE VIVE.

Bertus Servaas podczas piątkowego spotkania z mediami potwierdził, że w Kolonii zostanie sfinalizowany transfer Luki Cindricia do Barcy Lassy. Holenderski biznesmen chciałby, aby do tego doszło podczas finału.

– Bierzemy taki scenariusz. Możemy wtedy mówić, że jeśli wygramy, to Luka odchodzi. Jeśli przegramy, to zostaje u nas – żartował Servaas. – Jeszcze nie widziałem się z przedstawicielami Barcelony. Pewnie przy najbliższej okazji usiądziemy i wszystko wyjaśnimy. Ten transfer jest już pewny na dziewięćdziesiąt pięć procent. Do uzgodnienia pozostały szczegóły. Różnice w kwocie odstępnego są minimalne, dlatego pewnie szybko osiągniemy porozumienie – wyjaśnia już na poważnie prezes PGE VIVE.

Sobotni mecz PGE VIVE – Telekom Veszprem rozpocznie się o godz. 15.15 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie. W drugiej parze Barca Lassa zmierzy się z Vardarem Skopje (godz. 18). 

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO