Servaas: Jezus Maria! To wymarzona grupa

Sternik Łomży Vive Kielce zawsze chciał trafić podczas losowania na potęgi z Barcelony i Paryża jednocześnie. Nigdy do tego nie doszło. Teraz los dołożył do tego kolejne dwa bardzo mocne kluby. A stawkę grupy B uzupełniły FC Porto, Dinamo Bukareszt i Motor Zaporoże.

– Nowy Bukareszt jest bardzo mocny. Porto i Motor zawsze są niebezpieczne. To będzie niesamowite wyzwanie. Marketingowo i dla kibiców, to idealna grupa. Takiej w całej historii Ligi Mistrzów jeszcze nie było. Musimy zająć miejsce w pierwszej czwórce, bo wtedy mamy możliwość na Final4. Z całym szacunkiem dla drugiej grypy, ale tam są mocne Szeged, Kiel i Aalborg, może Montpellier. Musimy powalczyć o te lokaty, bo wtedy będziemy mieć łatwiejszą ścieżkę – wyjaśnia Bertus Servaas.

Łomża Vive rozpocznie zmagania w połowie września od meczu w Bukareszcie. Na przełomie października i listopada rozegra cztery spotkania z rzędu z Barcą i PSG.

– To będzie ogromne wyzwanie. Musimy koncentrować się na każdym spotkaniu. Zawsze myśleć o zwycięstwie. Bez kalkulacji. Dla ostatecznego kształtu tabeli, kluczowe będą wyjazdy. U siebie jesteśmy w stanie pokonać każdego. Mamy też dalekie podróże, co będzie wyzwaniem dla klubu. Szczególnie finansowo. Z drugiej strony, marketingowo możemy sporo zyskać. Myślę, że kibice bez problemów sięgną po karnety. Oby mogli być z nami na trybunach – tłumaczy Bertus Servaas.

Prezes mistrza Polski przyznał na starcie, z którym rywalem czeka najmocniej.

– Uwielbiam grać z Barceloną. Trudno znaleźć słowo, które odda to, co czuję. Dla mnie to ikona piłki ręcznej. Cieszę się, że do Kielc wrócą Blaż Janc, Luka Cindrić i Angel Fernandez Perez. Do tego dojdą bitwy z Veszprem i okazja do rewanżu na Flensburgu.