Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Sego: Wolałbym, żeby nasze drużyny zagrały dopiero w Final4

środa, 18 maja 2022 08:46 / Autor: Damian Wysocki
Sego: Wolałbym, żeby nasze drużyny zagrały dopiero w Final4
fot. Patryk Ptak
Sego: Wolałbym, żeby nasze drużyny zagrały dopiero w Final4
fot. Patryk Ptak
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Marin Sego był najlepszym zawodnikiem Montpellier w pierwszym spotkaniu z Łomżą Vive Kielce. Dobra postawa 36-letniego bramkarza sprawiła, że wicemistrz Francji przegrał tylko trzema bramkami. – Jeśli chcemy odwrócić losy rywalizacji, to musimy zagrać najlepszy mecz w sezonie – mówi były zawodnik mistrza Polski.

36-latka nie trzeba nikomu przedstawiać w Kielcach. W Vive spędził trzy sezony. W ostatnim zdobył z klubem Ligę Mistrzów. Na Final4 2016 pojechał z kontuzją kolana. Na parkiecie pojawił się dopiero w konkursie rzutów karnych w finale z Telekomem Veszprem. W nim zatrzymał próbę Gaspera Marguca. Później swoją karierę kontynuował w Picku Szeged, z którego w 2019 roku trafił do Montpellier.

W ubiegły czwartek Chorwat mocno przypomniał o sobie byłemu pracodawcy. Obronił aż 14 piłek. Szczególnie w pierwszej połowie, utrzymywał swój zespół w rywalizacji.

– Nie mogę powiedzieć, że kielczanie źle rzucali. To były dobre próby, ale moje obrony najwyraźniej były jeszcze lepsze. Na takie spotkania każdy przygotowuje się dwa razy mocniej, ale i tak nigdy nie masz pewności, że zagrasz dobry mecz. Cieszę się, że w ubiegły czwartek miałem swój dzień, ale kielczanie też mieli trochę szczęścia, bo kilka razy po moich interwencjach piłka wracała w ich ręce i rywale mieli szansę na łatwą dobitkę. Gdyby nie to, wynik mógłby być jeszcze bardziej wyrównany – wyjaśnia Marin Sego w rozmowie, która została opublikowana na stronie internetowej mistrza Polski.

Łomża Vive wygrała w Montpellier 31:28. Jest na dobrej drodze do wywalczenia piątego awansu do Final4. Wicemistrzowie Francji nie zamierzają się poddawać. Dla niego awans do najlepszej czwórki byłby osłodą średniego sezonu w swojej lidze. Zespół Patrice’a Canayera zakończy rywalizację na czwartym miejscu.

– Musimy zagrać najlepszy mecz w sezonie. Łomża Vive Kielce ma jeden z najlepszych zespołów w Europie, bardzo szeroką i wyrównaną kadrę, więc jest bardzo trudnym rywalem. Kielczanie zasłużenie wygrali pierwszy mecz, bo prowadzili niemal od pierwszej do ostatniej minuty – tłumaczy Marin Sego.

Bramkarz z Chorwacji grał już z Montpellier w Hali Legionów. Dwa lata temu jego zespół wygrał w fazie grupowej 29:27. Teraz 36-latek znowu może liczyć na gorące przyjęcie ze strony kibiców.

– Wiem, że będzie wspaniała atmosfera i będę mógł spotkać się z kibicami. Pamiętam, że grałem już w Kielcach przeciwko moim byłym kolegom. Dwa lata temu przyjechałem razem z Montpellier i wygraliśmy.  To był jednak mecz o zupełnie inną stawkę niż ten, który czeka nas w środę. Jestem szczęśliwy, że znowu będę mieć okazję, by zagrać w Hali Legionów, ale wolałbym, żeby nasze drużyny zmierzyły się w Final4, bo teraz awansuje tylko jedna – kwituje Chorwat, który po sezonie przeniesie się do niemieckiego Frisch Auf Goppingen.

Środowy mecz Łomża Vive Kielce – Montpellier w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 20.45.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO