SPORT
Są pieniądze na jeszcze dwa transfery. Gdzie Korona wymaga pilnych wzmocnień?
W letnim okienku transferowym Złocisto-Krwiści zakontraktowali łącznie ośmiu zawodników (wliczając w to Xaviera Dziekońskiego wykupionego z Rakowa Częstochowa). Były to jednak ruchy, jak przekonuje choćby Karol Jakubczyk, konsultowane z Kamilem Kuzerą, a więc trenerem, który od dwóch tygodni nie jest już związany z klubem.
W jego miejsce na ławkę trenerską trafił Jacek Zieliński, który z pewnością wprowadzi do gry zespołu swoją wizję. Będzie jednak potrzebował do tego wykonawców. I choć na swojej pierwszej konferencji prasowej zarzekał się, że nie przyjechał do Kielc z przygotowaną listą transferową, chcąc dać szansę aktualnej kadrze zespołu, to finalnie otrzyma szansę od władz klubu na pozyskanie jeszcze kilku wzmocnień.
W kuluarach mówi się nawet o dwóch nowych zawodnikach, na co pozwalałby budżet kielczan. Sam szkoleniowiec zasugerował w rozmowie z Rafałem Szymczykiem (Radio Kielce), że największą potrzebę poszerzenia kadry, a w tym rywalizacji i jakości, upatruje w defensywnych strefach formacji – Korona jest jedną z trzech najgorszych defensyw ligi (7 goli straconych). 63-latek nadal musi także czekać na powrót kontuzjowanych bocznych obrońców, Marcusa Godinhho czy Dominicka Zatora.
Co ciekawe, jeszcze kilka dni temu za główną przyczynę niepowodzenia rozmów przedstawicieli klubu z Dawidem Szulczkiem – do pewnego momentu pierwszoplanowym kandydatem na trenera Korony – upatrywano brak możliwości dokonania wzmocnień, o co były szkoleniowiec Warty Poznań miał uporczywie zabiegać.