Rombel: Od dłuższego czasu pracowaliśmy tak, jakbyśmy mieli na te mistrzostwa pojechać

Polacy stracili sportową szansę wyjazdu na mundial po tym, jak Europejska Federacji Piłki Ręcznej odwołała eliminacje z powodu pandemii koronawirusa, a na turniej zakwalifikowała drużyny na podstawie klasyfikacji EURO 2020.

Związek Piłki Ręcznej w Polsce szybko wyraził swoje niezadowolenie poprzez protest wystosowany do EHF, jednocześnie wysłał do IHF wniosek o przyznanie "dzikiej karty". Światowa federacja przystała na tę prośbę. Drugie wolne miejsce otrzymała Rosja.

– Kyle popularna, by hale zapełniały się wówczas na wszystkich meczach, nie tylko z udziałem Polaków. Jeśli nie będzie nas wcześniej na dużych imprezach, nie poprawi to popularności naszej dyscypliny sportu w kraju. Liczymy na pozytywny finał – wyjaśnia Patryk Rombel, cytowany przez oficjalną stronę internetową federacji.

Decyzja IHF zapadła bardzo szybko. Początkowo wydawało się, że "dzikie karty" zostaną przyznane dopiero pod koniec października.

– Już od dłuższego czasu pracowaliśmy tak, jakbyśmy mieli na te mistrzostwa pojechać. W myśl zasady, że dopóki ktoś nie powie, że nie dostaniemy “dzikiej karty”, wierzymy, że jedziemy na turniej. Na kolejne, dodatkowe zgrupowanie nie ma terminów, poruszamy się w kalendarzu i przepisach, jakie nas obowiązują. Od września kluby startują z dużą liczbą meczów. Bardzo byśmy chcieli spotykać się częściej, ale musimy pracować z tym, co mamy – tłumaczy Patryk Rombel, który cieszy się, że jego kadra będzie mogła zebrać kolejne cenne doświadczenie.   

– To kolejna szansa na grę z najlepszymi. Żeby się dalej rozwijać, potrzebujemy jak najwięcej takich spotkań. Mistrzostwa świata są idealną ku temu okazją. Dlatego tak się cieszę, że weźmiemy w nich udział.

Mundial w Egipcie odbędzie się do 13 do 31 stycznia 2021 roku. W zmaganiach wezmą udział 32 reprezentacje.