SPORT
Rany zalizane. W sobotę Łomża Vive wraca do gry
Dla niektórych zawodników Łomży Vive Kielce ostatnie dni były czasem na złapanie oddechu, wyleczenie urazów i podbudowanie formy fizycznej. W poprzednim tygodniu, gracze, którzy nie uczestniczyli w zgrupowaniach zespołów narodowych mogli spokojnie trenować.
Najważniejsze było doprowadzenie do pełni zdrowia kilku zawodników. Lista graczy zmagających się z urazami była wyjątkowo długa. Problemy mieli Alex Dujszebajew, Igor Karacić, Tomasz Gębala, Nicolas Tournat, Szymon Sićko, Arkadiusz Moryto, Sigvaldi Gudjonsson i Faruk Yusuf.
– Podczas tygodnia reprezentacyjnego zapomnieliśmy czym jest piłka ręczna. To był okres, żeby popracować nad fizycznością. Przy grze co trzy dni jest o to trudno. To bardzo ważne przy intensywności jaką narzucamy w każdym spotkaniu. Do tego mogliśmy podreperować wszystkie urazy, również te mniejsze. W tym mikrocyklu mogliśmy nieco odpuścić, co jest niemożliwe przy normalnym rytmie, bo wówczas czasami trzeba zacisnąć zęby i grać z bólem – wyjaśnia Tomasz Gębala, lewy rozgrywający kieleckiej drużyny.
Łomża Vive wróci do gry w sobotę, kiedy podejmie w swojej hali Stal Mielec (godz. 16).