SPORT
Przyjdzie, nie przyjdzie? Komplikacje przy transferze gwiazdy do Łomży Vive
Skomplikowała się sprawa transferu topowego zawodnika do Łomży Vive Kielce. Możliwe, że do niego w ogóle nie dojdzie. Ważną rolę odgrywają względy prywatne oraz presja ze strony jego obecnego klub.
Pod koniec kwietnia prezes mistrza Polski poinformował, że podpisał umowę z nowym zawodnikiem, który w jego opinii znajduje się w trójce najlepszych na swojej pozycji na świecie. Kontrakt miał wejść w życie już latem tego roku, jeśli udałoby się osiągnąć porozumienie z jego obecnym pracodawcą. W innym przypadku, przyszłoby czekać do 1 lipca 2024.
W następnych tygodniach miały rozpocząć rozmowy transferowe oraz odkryte karty związane z zawodnikiem. Obecnie najczęstszym pytaniem kierowanym do prezesa Bertusa Servaasa na Twitterze jest: „co z transferem gwiazdy?”.
Jak się okazuje, sprawa skomplikowała się. Zawodnik oraz jego menadżer poinformowali już klub o chęci transferu. Wszystko wskazuje na to, że nie przystałby na taki ruch. Do tego na całość nałożyły się względy prywatne. Co ciekawe, w podpisanej umowie z Łomżą Vive znajduje się klauzula, która pozwala na jej zerwanie.
„To boli. Jestem już doświadczonym menadżerem. Nie powinienem nigdy tylko ufać” – napisał Bertus Servaas.
Prezes Łomży Vive wyraził nadzieję, że zawodnik nie skorzysta z tego zapisu, a za jakiś czasu uda się zrealizować transfer. Jedno jest pewne, ten gracz nie trafi do Kielc latem tego roku.
Przypomnijmy, w medialnych spekulacjach, najczęściej w kontekście tego transferu wymieniany był Luc Steins z Paris Saint-Germain.