Przedsmak finału. Łomża Vive gra w Tarnowie

Obie drużyny w ostatnich dniach mogły cieszyć się w wywalczenia awansu do finału Pucharu Polski. Dla klubu z Małopolski to wielkie osiągnięcie. W półfinale pokonał Zagłębie Lubin. W czwartek, po niezwykle emocjonującym spotkaniu, Łomża Vive ograła Orlen Wisłę Płock 29:27. Przed zdobyciem dwunastego z rzędu i siedemnastego w historii pucharu może powstrzymać ich tylko cud (ewentualnie pandemia, choć to wykluczamy).

– To tylko jeden mecz. Nigdy nie można lekceważyć przeciwnika przed pierwszym gwizdkiem. Oni zrobili już bardzo dużo. Nie będą mieć żadnej presji. W takich sytuacjach może wychodzić im wszystko. Poprosimy o trochę powściągliwości i szacunku dla rywala. Wszystko rozstrzygnie boisko – mówi Krzysztof Lijewski, drugi trener kieleckiego zespołu.

Zanim oba zespoły staną do walki o trofeum na początku czerwca, spotkają się w lidze. Grupa Azoty zajmuje ostatnie bezpieczne – 12. miejsce. Zapewne mistrzowie Polski pojadą do Tarnowa w ograniczonym składzie.

– Piątek był dniem regeneracji i lizania ran po Płocku. Zawodnicy sporo zebrali i byli poobijani. W sobotę zrobiliśmy taktykę. Jedziemy zgarnąć trzy punkty i umocnić się na prowadzeniu – podkreśla Krzysztof Lijewski.

Niedzielny mecz w Tarnowie rozpocznie się o godz. 13.