SPORT
Potęga nad przepaścią. Co stanie się z Industrią Kielce pierwszego lutego?
Byt najlepszej polskiej drużyny w historii piłki ręcznej stoi pod olbrzymi znakiem zapytania. Klub ciągle nie znalazł sponsora tytularnego. Choć to mało prawdopodobne, ale w najgorszym wypadku, już 1 lutego część zawodników będzie mogło przenieść się do innych zespołów.
Los drużyny na najwyższym poziomie jest niepewny od kilku tygodni, po tym jak z jej finansowania wycofał się dotychczasowy sponsor tytularny – Van Pur. Pieniądze od piwowarskiego potentata stanowiły 30 procent wartości budżetu.
Klub podjął próbę załatania powstałej dziury. Częściowo to się udało, ale ciągle są braki. Ważniejsze jest jednak zapewnienie budżetu na sezon 2023/24, aby utrzymać obecną kadrę, która gwarantuje grę o najwyższe cele.
W ostatnich tygodniach rozesłano ofertę sponsorką do sporej liczby firm: w Polsce i w Europie. Przeprowadzono szereg rozmów, niektóre z nich na wysokim etapie zaawansowania. Niestety, wciąż żaden z podmiotów nie zdecydował się na wejście we współpracę na oczekiwanym poziomie. Według naszych informacji, w najbliższym czasie mają odbyć się jeszcze kolejne tury negocjacji.
Czas jednak nieubłaganie goni. Jeszcze w listopadzie prezes Bertus Servaas mówił, że czas na rozwiązanie problemów to koniec stycznia. Później trzeba będzie podjąć decyzję dotyczącą przyszłości. Co to oznacza w praktyce?
Zawodnicy dostaną wolną rękę w poszukiwaniu nowych pracodawców. Jak powiedział w niedawnym apelu Tałant Dujszebajew, niektórzy z nich mają zaległości finansowe. Jeśli sięgają one trzech miesięcy, to szczypiorniści mogą wystąpić o rozwiązanie kontraktów i z miejsca przenieść się do innych klubów. Obecne przepisy EHF temu sprzyjają. Każda drużyna występująca w Lidze Mistrzów może zarejestrować nowych graczy jeszcze przed ćwierćfinałami. Chętni zapewne się znajdą.
Druga strona to jednak lojalność. Zawodnicy mistrza Polski wykazywali się nią wielokrotnie, dlatego trudno sobie wyobrazić, aby któryś z nich zdecydował się na taki krok. Nawet jeśli na swoje wynagrodzenie musiałby trochę poczekać. Klub może zarobić pieniądze np. na transferach, chociaż pewnie ich kwoty będą zdecydowanie niższe od tych rynkowych.
Jedno jest pewne. Bez znalezienia nowego sponsora lub innego źródła finansowania, klubu na najwyższym poziomie w Kielcach nie będzie już od lata. Drużynę trzeba będzie budować od podstaw.
Przedstawiciele Industrii Kielce walczą, ale czas graniczy jest coraz bliżej. W znalezieniu sponsora nie pomaga kryzys ekonomiczny. Choć nie tylko. Jak udało nam się dowiedzieć, jedna z firm wycofała się z negocjacji dostrzegając napięcie na linii klub-miasto.