SPORT
Polacy przegrali z Holendrami i skomplikowali swoją drogę na Euro
W czwartym meczu eliminacji Euro 2022, szczypiorniści reprezentacji Polski przegrali na swoim terenie z Holandią 26:27.
Od początku spotkanie było toczone w szybkim tempie. Nie przełożyło się to jednak na zdobycz bramkową. W obu zespołach szwankowała skuteczność. W polskiej bramce kolejne bardzo dobre zawody rozgrywał Adam Morawski. Po kwadransie Holendrzy prowadzili 5:4.
Polacy mieli problemy ze skutecznością. Wstrzelić nie mógł się Szymon Sićko. Lewy rozgrywający oddał pięć rzutów, ale żaden nie znalazł drogi do siatki. Popisał się za to kilkoma dobrymi podaniami. Drużyny schodziły do szatni przy remisie 11:11.
Po wznowieniu podopieczni Patryka Rombla wyszli na trzybramkowe prowadzenie. Po dwóch bramkach Szymona Sićki prowadzili 15:12. Goście szybko jednak zniwelowali straty i wynik znów oscylował wokół remisu.
Jedenaście minut przed końcem Holendrzy wykorzystali grę w przewadze i wyszli na prowadzenie 22:20. Dwie bramki zdobył Luc Steins, który nie tak dawno dał się we znaki obrońcom Łomży Vive w starciu z PSG. Polacy błyskawicznie doprowadzili do wyrównania.
Końcówka przyniosła olbrzymie emocje. Na minutę przed końcem skuteczną interwencją popisał się Adam Morawski, który bronił z 32-procentową skutecznością. O czas poprosił Patryk Rombel. Sędziowie zasygnalizowali grę pasywną, a rzut oddał Szymon Sićko. Zdołał zatrzymać go Bart Ravensbergen. Holendrom pozostało sześć sekund. Ich trener wziął czas. „Pomarańczowi” rozegrali ostatnią akcję w rewelacyjny sposób. Luc Steins popisał się wrzutką, którą wykorzystał Kay Smits.
W niedzielę we Wrocławiu na boisku zaprezentowało się dwóch zawodników Łomży Vive Kielce. Wspomniany wcześniej Szymon Sićko raził nieskutecznością i skończył mecz z czterema bramkami. Taki sam dorobek zgromadził Michał Olejniczak. Mateusz Kornecki przesiedział całe spotkanie na ławce rezerwowych.
Polska spadła na 3. miejsce w tabeli. Ma na swoim koncie cztery punkty – o jeden mniej od Słowenii i Holandii. Z tymi reprezentacjami „biało-czerwoni” zmierzą się na przełomie kwietnia i maja w ostatnich spotkaniach eliminacji. Awans na turniej wywalczą dwie najlepsze ekipy plus cztery najlepsze z trzecich miejsc (nie będą uwzględnione wyniki z ostatnią drużyną).