SPORT
Po Veszprem: Zdecydowały niuanse
– Zdecydowały niuanse. W pewnej fazie drugiej połowy zabrakło nam trochę szczęścia, ale też koncentracji w ataku – powiedział Krzysztof Lijewski, drugi trener Łomży Vive Kielce, po przegranym meczu w Veszprem.
Mistrz Polski uległ Telekomowi 33:35. Spotkanie miało bardzo szybkie tempo, a wynik długo oscylował w granicach remisu. Gospodarze odskoczyli na kwadrans przed końcem, wykorzystując słaby moment kielczan w ataku. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa ambitnie gonili, jednak nie zdołali zredukować strat. W całym spotkaniu popełnili czternaście błędów własnych – o pięć więcej od gospodarzy.
– W tym fragmencie straciliśmy kilka piłek w bardzo głupi sposób. Gospodarze wyprowadzili kontrataki i uciekli na kilka bramek. Później rzuciliśmy wszystko, co najlepsze, aby ruszyć w pogoń. Byliśmy blisko, ale zabrakło trochę szczęścia. Możemy być jednak zadowoleni, że przez godzinę graliśmy z nimi jak równy z równym – wyjaśniał Krzysztof Lijewski.
– To był bardzo szybki mecz. Obie strony bardzo dużo biegały do przodu. Cieszymy się, że wygraliśmy z liderem naszej grupy. Po ostatnim remisie z Porto i porażce w Barcelonie, potrzebowaliśmy takiego spotkania. Jest jeszcze dużo grania w tym sezonie. Mamy swoje szanse w 1/8 finału, a później będziemy walczyć o Final4 – powiedział Manuel Strlek, lewoskrzydłowy Veszprem, były zawodnik mistrza Polski.
Łomża Vive wciąż nie jest pewna bezpośredniego awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, ale dalej ma wszystko w swoich rękach. Kielczanie awansują do najlepszej ósemki, jeśli w przyszłą środę pokonają w swojej hali Dinamo Bukareszt.
– Nie wiem, czego zabrakło nam w Veszprem. Nikt nie chciał przegrać. Walczyliśmy przez całą godzinę. Najważniejsze, że sprawę pierwszego miejsca mamy w swoich rękach. Mamy jeszcze jedną szansę. Przed rozpoczęciem sezonu, kiedy zobaczyliśmy rywali, nikt nawet nie myślał, że do końca będziemy rozdawać karty. Wiemy, że czeka nas trudne spotkanie, bo Bukareszt udowodnił już, że potrafi wygrać z każdym. My jednak gramy przed własną publicznością i wiemy, jaki mamy cel – tłumaczył Igor Karacić, środkowy rozgrywający Łomży Vive.
Spotkanie z Dinamem w Hali Legionów odbędzie się w przyszłą środę o godz. 18.45.