SPORT
Po Unii: Chcemy grać dynamicznie, dla kibiców, którzy lubią gole
Łomża Industria Kielce idzie przez trwający sezon PGNiG Superligi jak walec. W sobotę po raz siódmy rzuciła rywalom co najmniej 40 bramek. W Hali Legionów ograła Grupę Azoty Unię Tarnów 40:25. – Wiedzieliśmy, że prędzej czy później będziemy kontrolować mecz – powiedział Krzysztof Lijewski, drugi trener kieleckiego zespołu.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa potrzebowali 20 minut na wprowadzenie. Do tego momentu na tablicy wyników był remis. Przed zejściem do szatni, kielczanie odskoczyli od rywali na osiem bramek. Po przerwie poszli za ciosem.
– Można zażartować, że na początku świętowaliśmy zwycięstwo Polaków w meczu z Arabią Saudyjską, bo dość długo wchodziliśmy w mecz – śmiał się Krzysztof Lijewski.
– Z drugiej strony, Unia od początku spotkania grała bardzo dobrze i walczyła z nami jak równy z równym. Mieliśmy problemy z defensywą, ale z biegiem czasu stała się ona coraz szczelniejsza, dzięki czemu uruchomiliśmy kontrataki i zdobywaliśmy łatwiejsze bramki. Do naszej gry weszło wtedy więcej radości i uśmiechu. W drugiej połowie Michał Olejniczak pokazał, że jest gotowy do gry na wyższych obrotach, zdobył kilka bramek z rzędu i mecz się w zasadzie skończył. Cieszymy się, że chłopaki wykonali założenie przedmeczowe. Wiedzieliśmy, że prędzej czy później będziemy kontrolować mecz i tak się stało – wyjaśniał asystent Tałanta Dujszebajewa.
Dla Łomży Industrii był to siódmy mecz z co najmniej czterdziestoma zdobytymi golami w PGNiG Superlidze. W poprzednich rozgrywkach na uzbieranie takiego wyniku… potrzebowali całego sezonu.
– Nie przywiązujemy szczególnej wagi do 40 zdobytych bramek, ale chcemy grać dynamicznie, dla kibiców, którzy lubią gole, więc chcemy rzucać ich jak najwięcej – przekonywał Krzysztof Lijewski.
Grupa Azoty Unia Tarnów spisuje się bardzo dobrze w tych rozgrywkach. Swoją rękę na tym zespole w ciągu kilku miesięcy zdołał odcisnąć doskonale znany w Kielcach Tomasz Strząbała.
– Przewaga Kielc była pod każdym względem od początku. Gospodarze potrzebowali czasu na wejście w swój rytm. W pierwszej fazie meczu nie byli jeszcze tak bardzo zaangażowani w obronie. Mamy określone możliwości i gramy na tym poziomie. Chcieliśmy spróbować zagrać dobre spotkanie. Przyjazd do Hali Legionów i gra z zawodnikami takiej klasy to święto. Dałem pograć wszystkim zawodnikom. Dla niektórych z nich, tych młodszych, to pewnie chwile do zapamiętania – powiedział trener Strząbała.
Łomża Industria rozegra kolejny mecz w środę, kiedy zacznie rundę rewanżową Ligi Mistrzów od wyjazdu do Elverum.