SPORT
Po Pogoni: z rywalem w takiej dyspozycji powinniśmy wygrywać
Korona Kielce w meczu 8. kolejki LOTTO Ekstraklasy zremisowała na wyjeździe z Pogonią Szczecin 1:1. - Można cieszyć się z tego punktu, z delegacji zawsze lepiej wrócić z jakąś zdobyczą. Sami postawiliśmy się w takiej sytuacji, gdzie musieliśmy gonić wynik. W przyszłości na pewno od siebie oczekujemy więcej - powiedział po meczu Jakub Żubrowski, pomocnik "Żółto-czerwonych".
Gospodarze prowadzenie objęli już w 3. minucie, kiedy mocny strzałem popisał się Radosław Majewski. W pierwszej połowie inicjatywa należała do miejscowych. W drugiej zdecydowanie lepsza była Korona, a gola wyrównującego w 64. minucie strzelił Djibril Diaw, który wykorzystał wrzutkę Jakuba Żubrowskiego z rzutu rożnego. Kilka minut później piłkę meczową, w postaci sytuacji "sam na sam", zmarnował Elia Soriano.
- Na pewno drugą połowę zagraliśmy zdecydowanie lepiej. Pogoń dobrze weszła w mecz, nie wiem czy szczęśliwie. Zagrali dobrą akcję, która ich później napędziła. Widać jednak, że zajmowane przez nich miejsce w tabeli, ilość punktów, wpływa na ich grę. Nie było takiego momentu, żeby wyraźnie przycisnęli. Mieli fajne momenty, ale do końca tego nie wykorzystali. Wychodząc na boisko po przerwie wiedzieliśmy, że musimy zagrać lepiej. Nie przyjechaliśmy tutaj odbębnić dziewięćdziesiąt minut, chcieliśmy wygrać. Pogoń słabła z każdą minutą. Mieliśmy zdecydowanie większą przewagę, piłkę meczową. Ogólnie pozostaje niedosyt, ale punkt trzeba szanować - oceniał spotkanie Piotr Malarczyk.
"Żółto-czerwonym" nie udało się przerwać długiej serii bez zwycięstwa w Szczecinie. Ta wzrosła do jedenastu spotkań.
- Szkoda, że nie udało się przerwać tej niechlubnej passy. Z Pogonią w takiej dyspozycji, powinniśmy wygrywać. Niestety daliśmy się zaskoczyć. Pierwsza połowa nie była udana w naszym wykonaniu. Nie stworzyliśmy praktycznie żadnego zagrożenia. Graliśmy zbyt statycznie, piłka chodziła zbyt wolno. W drugiej połowie po korektach personalnych oraz zmianie nastawienia graliśmy bardziej odważnie, co przełożyło się na stwarzane zagrożenie. Mogliśmy wygrać ten mecz, nasze sytuacje wynikały z tego, że Pogoń się otworzyła i trochę brakowało im sił - wyjaśniał Jakub Żubrowski, który zanotował asystę przy golu Djibrila Diawa.