SPORT
Po Piotrkowie: Cieszymy się, że wygraliśmy spokojnie
Po raz kolejny Łomża Vive Kielce przystąpiła do meczu w PGNiG Superlidze z marszu, bez żadnego treningu. Z zadania wywiązała się wzorowo i pokonała Piotrkowianina Piotrków Trybunalski 38:32. – Cieszymy się, że wygraliśmy spokojnie – powiedział Krzysztof Lijewski, drugi trener mistrza Polski.
Kielczanie zaliczyli dwa bardzo dobre okresy gry w obronie podczas pierwszej połowy. To pozwoliło im wypracować ośmiobramkową przewagę.
– Na początku mecz był bardzo wyrównany i graliśmy z Piotrkowianinem bramka za bramkę. W drugiej części pierwszej połowy udało nam się odskoczyć na kilka trafień, bo zagraliśmy dobry fragment w obronie, a w ataku dobrze obsługiwany piłkami na pozycji obrotowego był Nicolas Tournat, do czego doszły także atomowe rzuty naszych rozgrywających z drugiej linii. Do przerwy zbudowaliśmy bezpieczną przewagę, a po zmianie stron nasze tempo trochę spadło – wyjaśniał Krzysztof Lijewski.
Pod nieobecność Dylana Nahiego zdecydowanie więcej minut na lewym skrzydle spędził Cezary Surgiel. 19-latek zdobył trzy bramki. W końcówce mecz podkręcił kostkę, ale na szczęście niegroźnie.
– Do każdego meczu staram się zmotywować tak samo i podchodzić w ten sam sposób. W Piotrkowie zabrakło Dylana, więc chciałem pokazać jeszcze więcej od siebie, ale niestety, nie uważam, by był to najlepszy mecz w moim wykonaniu, tylko średni. Najbardziej zapamiętam nietrafione sytuacje, które będę potem analizował, tak samo jak zmarnowane szanse na przechwyty w obronie – tłumaczył Cezary Surgiel.
Przed Łomżą Vive ostatni tydzień zmagań w pierwszej części sezonu. Dodajmy, bardzo ważny. W czwartek kielczanie zagrają na wyjeździe z FC Porto, a w niedzielę podejmą w swojej hali Orlen Wisłę Płock.