SPORT
Piwowarczyk: Nawet przez moment nie pojawiła się myśl, że możemy przegrać
– Jesteśmy zadowolone, bo zrobiłyśmy to, co ćwiczyłyśmy na dwóch przedmeczowych treningach. Przygotowania były krótkie, ale postawiłyśmy swoje warunki. Nawet przez moment nie pojawiła się myśl, że możemy przegrać – powiedziała Paulina Piwowarczyk, obrotowa Korony Handball, po wygranym 38:24 meczu 1/16 finału Pucharu Polski z KPR-em Ruchem Chorzów.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Ruch nie przysłał do Kielc najsilniejszego składu. Początek spotkania był w miarę wyrównany. Później podopieczne Pawła Tetelewskiego odskoczyły na pięć bramek, ale tuż przed zejściem do szatni zdarzył im się przestój, dlatego prowadziły tylko dwoma trafieniami (16:14). Druga część była toczona już pod ich dyktando.
– Wiemy, że Ruch nie zagrał w najmocniejszym składzie, ale od początku powtarzaliśmy w szatni, że to nie jest nasz problem. Po przerwie zagraliśmy mądrze w obronie, dość skutecznie w ataku. Robiliśmy swoje, chociaż potrzebowaliśmy trzydziestu minut, aby wejść na odpowiednie obroty. Dziewczyny lepiej wytrzymały mecz fizycznie, bo w drugiej połowie zabiegały rywalki – oceniał Paweł Tetelewski, trener kieleckiej drużyny.
Ponad dwadzieścia minut na parkiecie spędziła młoda Martyna Szymanik. Na ostatnie dziesięć weszły debiutujące w pierwszej drużynie juniorki: bramkarka Gabriela Zięba i skrzydłowa Zofia Staszewska.
– Jeśli będzie możliwość, to chcemy dawać im szansę. Tym bardziej, że już w piątek mamy spotkanie w Gliwicach. Nasze juniorki mogły dać oddech bardziej doświadczonym koleżankom. To były wartościowe debiuty – wyjaśniał Paweł Tetelewski.
Korona Handball ma poznać rywala w 1/8 finale Pucharu Polski jeszcze przed świętami. W najbliższy piątek kielczanki, w ostatnim tegorocznym meczu, zmierzą się na wyjeździe z Sośnicą Gliwice.