PGE VIVE jedzie do Kalisza. Zorman: musimy obudzić się jako zespół

Kiedy dziesięciu zawodników PGE VIVE grało w środę w Tarnowie (33:19), to pozostali, którzy przebywali na mistrzostwach Starego Kontynentu do samego końca, mieli trening regeneracyjny. W tym gronie znaleźli się oczywiście złoci medaliści z Hiszpanii, którzy po zdobytym trofeum mieli sporo obowiązków w swoim kraju. 

– To nas chyba wymęczyło bardziej, niż sam turniej. Mieliśmy spotkania z królem, sponsorami, wizytę w programie telewizyjnym. To jest normalne po wygranej. Już trochę odpoczęliśmy i jesteśmy gotowi do treningów. To, co było jest już historią – wyjaśnia Julen Aginagalde, obrotowy PGE VIVE.

38-latka zabraknie jednak w kadrze na mecz w Kaliszu, podobnie jak Alexa Dujszebajewa. Z grona "złotych" Hiszpanów na mecz pojedzie za to Angel Fernandez Perez. Według wstępnych założeń do zespołu dołączą również Blaż Janc, Andreas Wolff (za Miłosza Wałacha) i Uładzisłau Kulesz (za Arcioma Karalioka).  Na miejscu zostanie Igor Karacić, który z EURO wrócił z urazem mięśnia przywodziciela. Chorwat powinien być już do dyspozycji sztabu szkoleniowego na wtorkowe spotkanie z Orlenem Wisłą Płock w Hali Legionów.

– Idziemy dalej. Przed nami sporo pracy. Musimy obudzić się jako zespół. Trzeba powtórzyć wszystkie nasze zagrywki, wrócić do klubowej rzeczywistości. Wiemy, że zawodnicy byli na kadrach, mogą mieć inne rzeczy w głowie. W przyszłym tygodniu czekają nas bardzo ważne mecze. Można powiedzieć, że zaczynamy grę na serio – tłumaczy Uros Zorman, drugi trener kieleckiego zespołu.

Sobotni mecz Energa MKS Kalisz – PGE VIVE Kielce rozpocznie się o godz. 18.30.