PGE VIVE gra w Zabrzu. Mamić wraca do składu

Podopieczni Rastislava Trtika w minioną niedziele niespodziewanie odpadli z Pucharu Polski, przegrywając w ćwierćfinale z Energą MKS-em Kalisz 25:27.

– Puchar jest specyficzny, to tylko jeden mecz. Być może Górnik nie zachował odpowiedniej koncentracji. Na pewno teraz przed własną publicznością będą chcieli się zrehabilitować – mówi skrzydłowy kieleckiej drużyny, Mateusz Jachlewski.

Pierwsza część sezonu dla Górnika ułożyła się bardzo dobrze. Zabrzanie przez całą rundę prezentowali równą formę, ograli m.in. Orlen Wisłę Płock i Azoty Puławy, dzięki czemu z 38 punktami na koncie zajmują 2. miejsce w tabeli.

– Nie jest prosto grać z drużynami walczącymi o medale w naszej lidze, tym bardziej na ich terenie. Wiemy, że brakuje nam wielu zawodników. Myślę, że będzie to dobry sprawdzian dla tych graczy, którzy od trzech tygodni trenowali w Kielcach. Dzięki temu szybciej złapią odpowiedni rytm – przekonuje trener kieleckiej drużyny, Tałant Dujszebajew.

– Nie wiemy w jakim składzie zagra Górnik, bo też mają kilka kontuzji. Ich najmocniejszą stroną będzie własna hala. Tam wielu drużynom ciężko przychodzi uzyskanie pozytywnego wyniku. Każdy musi się solidnie napracować – przekonuje Mateusz Jachlewski.

Tałant Dujszebajew w starciu z wiceliderem z Zabrza będzie mógł już skorzystać z Władimira Cupary, który w poniedziałek wznowił treningi w Kielcach. W meczowej kadrze PGE VIVE zabraknie jeszcze Hiszpanów, którzy do klubu po krótkim pomundialowym urlopie wrócą w czwartek. Po raz pierwszy po przerwie spowodowanej kontuzją stawu skokowego powinien zagrać Marko Mamić, który na razie będzie występował tylko w defensywie. Do Zabrza nie pojechał jeszcze Arciom Karaliok.

Środowy mecz NMC Górnik – PGE VIVE w Zabrzu rozpocznie się o godz. 18.30.