SPORT
Pewne zwycięstwo Łomży Vive w Opolu. Nie obyło się jednak od reprymendy za rozluźnienie
W sobotnim meczu 19. kolejki PGNiG Superligi, Łomża Vive Kielce pokonała na wyjeździe Gwardię Opole 37:29.
Dla podopiecznych Tałanta Dujszebajewa było to pierwsze spotkanie po odpadnięciu z Ligi Mistrzów. Do Opola nie pojechali Andreas Wolff, Igor Karacić i Sigvaldi Gudjonsson.
Meczu na prawym skrzydle nie rozpoczął jednak Arkadiusz Moryto… a Arciom Karaliok. W pierwszych minutach kielczanie prezentowali się przeciętnie. W ataku brakowało im rytmu oraz skuteczności. Ofensywę mistrza Polski ratował Alex Dujszebajew. W 8. minucie Łomża Vive wyszła na swoje pierwsze prowadzenie – 4:3, trzy trafienia należały do leworęcznego rozgrywającego z Hiszpanii.
W następnym fragmencie tempo spotkania wzrosło. Łomża Vive broniła systemem 5-1. Na pozycji wysuniętego obrońcy grał Angel Fernandez Perez. Po kwadransie kielczanie prowadzili 10:9. Po tym czasie na środku rozegrania pojawił się Szymon Sićko.
W okolicach 20. minuty „żółto-biało-niebiescy” odskoczyli od rywali na trzy trafienia. Duża w tym zasługa Mateusza Korneckiego, który zaczął regularnie odbijać rzuty przeciwników. Do końca pierwszej części obronił siedem piłek, co dało mu 32-procentową skuteczność, a Łomża Vive prowadziła 19:15.
Pierwsze trzy trafienia po zmianie stron padły łupem zawodników Tałanta Dujszebajewa, którzy zdecydowanie zacieśnili swoją defensywę i błyskawicznie podwoili przewagę.
Kielczanie zdecydowanie podkręcili tempo, notowali też zdecydowanie lepszą skuteczność. W 43. minucie po golu Arcioma Karalioka prowadzili 30:22.
Kilka chwil później Białorusin obejrzał czerwoną kartkę za atak na twarz rywala.
Po mocniejszym okresie, w szeregach Łomży Vive nastąpiło rozluźnienie. Ambitna Gwardia nie zamierzała rezygnować i w każdej akcji walczyła o zredukowanie strat. W 53. minucie Tałant Dujszebajew poprosił o czas, w którym pobudził swój zespół, oczekując zdecydowanie większego zaangażowania, a nie gry „na chodzonego”. Mistrz Polski ostatecznie zwyciężył 37:29. Tuż przed końcem czerwoną kartką za atak na twarz rywala obejrzał Szymon Sićko.
Kieleccy szczypiorniści mają teraz dwa tygodnie wolnego od gry. Następne spotkanie stoczą dopiero w sobotę, 24 kwietnia. Ich rywalem na wyjeździe będzie Energa MKS Kalisz.
Gwardia Opole – Łomża Vive Kielce 29:37 (15:19)
Łomża Vive: Kornecki, Wałach – Fernandez Perez 5, Surgiel, Gębala 6, Sićk 2o, Kulesz 3, Olejniczak 4, A. Dujszebajew 4, Vujović 4, Moryto 2, Karaliok 3, Tournat 3, Kaczor 1
Czerwone kartki: Arciom Karaliok, Szymon Sićko