SPORT
Papadopulos: nie ma słów... to zdarzyło się nie pierwszy raz w tym sezonie


– Straciliśmy głupią bramkę. Dobrze wiedzieliśmy, że będą starać się rozgrywać szybko stałe fragmenty. Nie ma słów... to zdarzyło się nie pierwszy raz w tym sezonie – powiedział Michal Papadopulos, napastnik Korony Kielce, po porażce 0:1 z Cracovią.
"Żółto-czerwoni" zaliczyli dobre wejście w spotkanie. Przez pierwsze pół godziny byli zespołem lepszym, starającym się narzucać warunki. W 35. minucie defensywa "żółto-czerwonych" popełniła jednak spory błąd. Kielczanie pozwolili gospodarzom na szybkie rozegranie autu, co w efekcie zakończyło się golem Sergiu Hanki. Po tej bramce "Pasy" zaczęły kontrolować przebieg boiskowych zdarzeń.
– Jeśli mamy przewagę, to musimy ją udokumentować bramką. Wtedy spotkanie układa się inaczej. Wiadomo, że nie da się dominować przez dziewięćdziesiąt minut. Udało nam się umieścić piłkę w siatce, ale Wato Arweladze był na minimalnym spalonym. Po tym straciliśmy gola, a druga połowa wyglądała w naszym wykonaniu blado – dodał Papadopulos.
Korona na początku sezonu ma problemy z bronieniem przy stałych fragmentach gry. Po nich stracili również gole w starciach z Arką Gdynia i Legią Warszawa.
– Na pewno to deprymuje, bo tracimy bardzo proste bramki. Na razie tak to wygląda. Musimy to poprawić, podobnie jak wykorzystywanie okazji – przyznał czeski napastnik "żółto-czerwonych".







![[Wideo] Korona nas porwała. „Dziękuję Ci, że mogłem to zobaczyć!”](/media/k2/items/cache/08f51f7abee427ac3c123ccd07177a90_L.jpg)
![[Oceny redakcji] Kłopot bogactwa – królował latający Hiszpan](/media/k2/items/cache/26e961bdd4b223474dc472c3e840abbb_L.jpg)