SPORT
Osobiński: Zrobimy wszystko, aby rozłąka z ekstraklasą trwała tylko i aż rok
Przez zdecydowaną większość sezonu jedną z najjaśniejszych postaci Korony Kielce był jej bramkarz – Marek Kozioł. W ostatnim spotkaniu przeciwko ŁKS-owi swoją szansę między słupkami otrzymał Jakub Osobiński. Spisał się bardzo dobrze, zachowując czyste konto. – Zacytuję klasyka: na to zapracowała cała drużyna – mówi młody golkiper.
Korona pożegnała się z najwyższą klasą rozgrywkową w dobrym stylu, wygrywając przed własną publicznością 2:0 po golach Iwo Kaczmarskiego i Daniela Szelągowskiego.
– Nie był to najłatwiejszy mecz. ŁKS postawił nam wysokie wymagania, szczególnie w pierwszej połowie, ale sprostaliśmy. Może do przerwy mieliśmy pewne problemy. W szatni powiedzieliśmy sobie parę słów, jak wszystko ma wyglądać. Wyszliśmy i zrobiliśmy dobrą robotę – mówi Jakub Osobiński.
– Jeśli chodzi o moje emocje, starałem się je kontrolować. Byłem skupiony w stu procentach na wydarzeniach boiskowych. Nie żyłem tym, co działo się na trybunach. Starałem się przewidywać, co może się stać i temu przeciwdziałać – dodaje dwudziestolatek.
Korona zakończyła sezon na 15. miejscu. Kielczanie opuszczają najwyższą klasę rozgrywkową po jedenastu latach.
– W imieniu chłopaków mogę zapewnić, że w nowym sezonie zrobimy wszystko, aby wrócić do elity. Żeby rozłąka z ekstraklasą trwała tylko i aż rok – kończy Jakub Osobiński.