SPORT
Osobiński: Jestem optymistą. Liczę, że zagram również w kolejnym meczu
– Cierpliwie czekam i pracuję, aby udowodnić, że zasługuję na miejsce w bramce Korony – powiedział Jakub Osobiński, bramkarz Korony Kielce, po zwycięstwie z Zagłębiem Sosnowiec.
20-letni golkiper czekał na ponowny występ w pierwszej drużynie od końcówki poprzedniego sezonu, kiedy zagrał w dwóch ostatnich meczach z Wisłą Płock i ŁKS-em. W sobotę zastąpił między słupkami Marceliego Zapytowskiego.
– Długo i cierpliwie czekałem, ciężko pracowałem, aby w końcu zadebiutować w Koronie w rozgrywkach Fortuna I Ligi. Bardzo się cieszę, że dostałem swoją szansę i mam nadzieję, że udało mi się ją wykorzystać. Z naszej czwórki bramkarzy nie można nikogo szczególnie wyróżnić. Każdy ma swoje wady i zalety. Wszyscy jednakowo pracujemy – wyjaśniał Jakub Osobiński.
21-latek wywiązał się ze swoich zadań bardzo dobrze. Przy wyniku 1:0 wybronił dwa uderzenia Joao Olivieiry. Był pewny na przedpolu. Jedyny mankament to wybicia piłki.
– Broniło mi się bardzo dobrze. W pierwszej połowie za bardzo oddaliśmy inicjatywę Zagłębiu. W przerwie przeanalizowaliśmy wszystko na spokojnie i nastawiliśmy się na to, że chcemy strzelić gola. Jak gramy u siebie, to zawsze chcemy wygrywać i zbudować taką twierdzę, którą trudno komukolwiek zdobyć. Udało się strzelić gola i dowieźć wynik do końca, więc szczęście jest podwójne. Czekaliśmy trzy mecze na to zwycięstwo. Wyszarpaliśmy je, ale teraz już mecz z Termaliką – tłumaczył młody golkiper, który liczy, że dostanie szanse w kolejnych meczach.
– Jestem optymistą, dlatego liczę, że zagram również w kolejnym meczu. Jednak o tym decyduje sztab szkoleniowy, więc cierpliwie czekam i pracuję, aby udowodnić, że zasługuję na miejsce w bramce. Nie czułem tremy. Był to dla mnie mecz jak każdy inny, ale porównując go na przykład ze spotkaniami trzeciej ligi, poziom zawodników na boisku był inny – zakończył Jakub Osobiński.