SPORT
Osobiński: Do Kielc możemy wrócić z podniesionymi głowami. W rewanżu na boisku zostawimy dwieście procent zdrowia i serca
– 1:0 to nie jest wynik, przy którym moglibyśmy schodzić z boiska smutni, z opuszczonymi głowami. Czujemy wielki niedosyt, bo według nas ten mecz mógł skończyć się inaczej. Do Kielc możemy wrócić z podniesionymi głowami. W rewanżu na boisku zostawimy dwieście procent zdrowia i serca – powiedział Jakub Osobiński, bramkarz Korony Kielce, po środowym meczu z Realem Saragossa.
"Żółto-czerwoni" w pierwszym meczu I rundy ścieżki mistrzowskiej Ligi Młodzieżowej UEFA przegrali na wyjeździe 0:1. Gospodarze byli stroną dominującą w pierwszej części gry, ale dzięki doskonałym interwencjom Jakuba Osobińskiego, kielczanie przegrywali tylko jednym golem. Korona w drugiej części miała swoje okazje do zdobycia bramki.
– Miałem troszeczkę pracy. Zostałem przetestowany mocniej przez kolegów z Hiszpanii. Myślę, że nie wyglądało to najgorzej. W Kielcach to wszystko przełożyć na naszą korzyść – wyjaśniał Jakub Osobiński.
– W drugiej połowie mieliśmy parę sytuacji, które powinny skończyć się lepiej. Nie załamujemy się. W Kielcach będzie wyglądać to zupełnie inaczej. Teraz to rywale będą musieli przystosować się do naszego klimatu. Pod koniec października jest już dużo zimniej. Mamy taki handikap pod względem warunków atmosferycznych – przekonywał bramkarz "żółto-czerwonych".
Spotkanie na stadionie La Romareda w Saragossie obserwowała spora grupa kibiców, którzy stworzyli bardzo dobrą atmosferę.
– Nie spodziewaliśmy się takiej frekwencji na trybunach. Ten stadion, ta publika robiła wrażenie. Mam nadzieję, że podczas rewanżu kibice też dopiszą – zakończył Jakub Osobiński.
Rewanż w Kielcach zostanie rozegrany w środę, 23 października. Spotkanie na Suzuki Arenie zaplanowano na godz. 16.
źródło: korona-kielce.pl