SPORT
Ojrzyński: Zasmakowaliśmy ekstraklasy. Widzew był naszą motywacją
– Wielkie gratulacje dla chłopaków, bo dali z siebie wszystko – powiedział Leszek Ojrzyński, trener Korony Kielce, po wygranym 2:1 meczu z Widzewem w Łodzi.
We wtorkowy wieczór zobaczyliśmy arcyciekawe spotkanie na szczycie Fortuna I Ligi. Pierwsza połowa zdecydowanie należała do gospodarzy, którzy seryjnie stwarzali bardzo groźne sytuacje. Bramki jednak nie padły. Na początku drugiej części wynik otworzył Kristoffer Hansen. Bardzo szybko odpowiedział Kyrło Petrow. Następnie spotkanie wyrównało się. W 78. minucie błąd łódzkiej defensywy wykorzystał Jewgienij Szykawka.
– Jeszcze dwa dni temu niektórzy zawodnicy, których widzieliśmy, mieli wysokie gorączki. Musieliśmy się jakoś pozbierać w swoim gronie. Przyjechaliśmy z dużą wiarą, ale spotkanie nie układało się po naszej myśli. Znowu straciliśmy bramkę na początku drugiej połowy. Później mieliśmy same pozytywy. Teraz musimy się trochę podleczyć i patrzymy w przyszłość. Dalej będziemy walczyć o bezpośredni awans. Przewaga rywali dalej jest duża. W środę Arka gra z ŁKS-em i będzie ciekawie. Gratulacje dla chłopców, bo dali z siebie wszystko – tłumaczył Leszek Ojrzyński.
– Po meczu z Arką powiedziałem, że jestem dumny z chłopaków. Tam też borykaliśmy się z problemami. Teraz zabrakło Dawida Błanika i Mario Zebicia, bo musieli zostać w łóżkach. Tamto spotkanie kosztowało nas bardzo dużo. Długimi fragmentami byliśmy lepsi na tle najlepiej punktującej drużyny w tym roku. Na koniec nie zgadzał się wynik. Teraz Widzew był naszą motywacją. Zasmakowaliśmy ekstraklasy. Od początku było czuć atmosferę wielkiego święta. Wszystko dopisało. Szkoda, że nie było naszych kibiców, ale chcieliśmy wygrać dla nich. Przyjemnie grało się w takich okolicznościach. Wytrzymaliśmy wszystko do końca – uzupełniał szkoleniowiec kieleckiego klubu.
Korona traci do drugiego Widzewa cztery punkty. W sobotę zagra na swoim stadionie z Górnikiem Polkowice.