SPORT
Nahi: Od chłopaków bije pozytywna energia. Chcę mówić po polsku już w grudniu
Tego lata w Łomży Vive Kielce nie doszło do zbyt wielu zmian kadrowych. Ta najważniejsza miała miejsce na lewym skrzydle. Angela Fernandeza Pereza zastąpił Dylan Nahi. – Jestem przekonany, że z tym zespołem mogę sięgać po trofea – mówi Francuz.
Utalentowany szczypiornista podpisał umowę z kieleckim klubem ponad dwa lata temu. W tym czasie stał się wiodącą postacią Paris Saint-Germain. W poprzednim sezonie został uznany za „młodą gwiazdę” Ligi Mistrzów.
– Cieszę się, że jestem z chłopakami. Bije od nich dobra energia, to świetna drużyna – powiedział Nahi po pierwszym wspólnym treningu z nowym zespołem.
We wprowadzeniu do drużyny pomaga mu Arciom Karaliok, który zna język francuski. Białorusin przed transferem do Łomży Vive przez dwa lata grał w Saint-Raphael.
– Od początku wszyscy są dla mnie bardzo mili i pomocni. Karaliok jest szalony. Moja aklimatyzacja przebiega bardzo dobrze. Wiem, że mogę liczyć na chłopaków. Sam chcę mówić dobrze po polsku już w grudniu – wyjaśnia francuski lewoskrzydłowy.
Dylan Nahi imponuje warunkami fizycznymi. Mimo wszystko, jest bardzo zwinny.
– Chyba tylko Kokszarow był tak przypakowanym skrzydłowym. Nie miałem jeszcze przyjemności grać z takim zawodnikiem z tej pozycji – zwraca uwagę Arkadiusz Moryto, prawoskrzydłowy Łomży Vive.
– Poznajemy się. Jesteśmy w parze treningowej, więc już podawaliśmy piłkę na rozgrzewce i zamieniliśmy kilka zdań. To super zawodnik. W ostatnim sezonie udowodnił, że to najwyższa europejska klasa. Granie z nim w jednej drużynie będzie przyjemnością – twierdzi Szymon Sićko.
Z transferu Dylana Nahi jest również zadowolony trener Tałant Dujszebajew. Dzięki warunkom fizycznym, Francuz daje dodatkowe możliwości w grze obronnej.
– To bardzo młody chłopak, bardzo silny, i niezwykle ambitny. Przygotowywał się do igrzysk z reprezentacją Francji. Nie został powołany, więc miał czas na odpoczynek. Jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o naszej taktyce. Wiemy jednak, że pod koniec sezonu mieliśmy problem w obronie przez kontuzje. Teraz będziemy mieć więcej możliwości – tłumaczy kirgiski szkoleniowiec.
Dylan Nahi ma czas na poznawanie nowego kraju. Pochwalił się już pierwszą skosztowaną potrawą.
– Spróbowałem żurku. Jest bardzo dobry – mówi 22-letni szczypiornista.
Dylan Nahi związał się z Łomżą Vive czteroletnim kontraktem. Na lewym skrzydle będzie odciążał go Cezary Surgiel. Na tej pozycji może grać również Miguel Sanchez-Migallon Narajo.