SPORT
Na Dinamo tylko z Wolffem. Kontuzjowani o krok od powrotu
Łomża Vive do czwartkowego, inauguracyjnego meczu nowego sezonu Ligi Mistrzów z Dinamem Bukareszt przystąpi z jednym bramkarzem. Mateusz Karnecki został w Kielcach z powodu grypy żołądkowej. Całe 60 minut zaliczy zatem Andreas Wolff.
Mistrz Polski poleciał do Rumunii również bez czterech innych kontuzjowanych zawodników: braci Alexa i Daniela Dujszebajewów, Haukra Thrastarsona i Michała Olejniczaka.
Bardzo możliwe, że w następnym spotkaniu z Telekomem Veszprem do gry wróci Alex Dujszebajew, który w ostatnich tygodniach leczył uraz barku.
– Ostatnio trenował indywidualnie, ale nie zgłasza dolegliwości i w najbliższych dniach dołączy do treningów wraz z drużyną. Myślę, że to kwestia dni, gdy zobaczymy go na parkiecie – wyjaśnia Bartosz Markiewicz, lekarz kieleckiej drużyny.
Niebawem do normalnych treningów powinien wrócić również Haukr Thrastarson. Jego ostatnia nieobecność wynikała ze zmian przeciążeniowych w kolanie.
– Zawodnicy bardzo ciężko pracowali i niestety odezwało się operowane w zeszłym roku kolano. Aktualnie Haukur trenuje indywidualnie. Jesteśmy na dobrej drodze, aby niebawem wrócił do pełnych obciążeń pracy wraz z zespołem – tłumaczy Bartosz Markiewicz.
Blisko wznowienia zajęć jest również Michał Olejniczak, który będzie potrzebował jednak więcej czasu na dojście do pełnej formy.
– Michał też wkrótce będzie wracał do treningów z drużyną. Po drodze przydarzyły mu się niewielkie problemy zdrowotne. Myślę, że to kwestia kilku tygodni, gdy odbuduje formę fizyczną i będzie mógł pomóc drużynie w osiąganiu jak najlepszych wyników – wyjaśnia klubowy lekarz.
Do Kielc wrócił również Daniel Dujszebajew, który w marcu zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Obecnie pracuje z Krzysztofem Paluchem, trenerem przygotowania fizycznego.
– Nie ma żadnych przeciwwskazań do zwiększania obciążeń, kolano prezentuje się bardzo dobrze, hiszpańscy ortopedzi wykonali kawał świetnej pracy. Naprawdę myślę, że niebawem Daniel wróci na parkiet i nie będzie widać, że cokolwiek wydarzyło się w ostatnim sezonie – cieszy się Bartosz Markiewicz.