SPORT
Moryto: W kluczowym momencie zachowaliśmy się jak klasowy, doświadczony zespół
– To był gatunkowo ciężki mecz, taki „na przełamanie”. Pierwsza połowa była bardzo fajna, trzeba przyznać, że Andreas Wolff czasem bronił w niesamowitych sytuacjach. Nie oczekiwaliśmy, że przez cały mecz będzie tak bronił, wiedzieliśmy, że w drugiej połowie może przydarzyć nam się przestój. Udało nam się to przetrwać, rzuciliśmy bardzo ważną bramkę, gdy rywale doszli nas na jedną i wygraliśmy mecz – powiedział Arkadiusz Moryto, prawoskrzydłowy PGE VIVE, po wygranym meczu w Brześciu.
Kielczanie wygrali z Mieszkowem 31:27. Po pierwszej połowie mieli na swoim koncie sześć bramek przewagi, jednak gospodarze w drugiej części ambitnie walczyli o odrobienie strat. Na pięć minut przed końcem mistrzowie Białorusi doszli PGE VIVE na jedną bramkę, jednak podopieczni Tałanta Dujszebajewa wytrzymali nerwową końcówkę.
– Towarzyszyło nam lekkie zdenerwowanie, bo mimo, że prowadziliśmy, to przeciwnicy cały czas trzymali się blisko i krok po kroku odrabiali starty. W kluczowym momencie zachowaliśmy się jednak jak klasowy, doświadczony zespół. Bardzo się cieszymy, że kibice wspierali nas tak licznie, pomimo tego, że ostatnio nie graliśmy najlepiej. Miejmy nadzieję, że teraz już będzie z górki, bardzo chcieliśmy się odblokować. Nie było to idealne spotkanie, ale najważniejsze, że wygraliśmy – mówi Arkadiusz Moryto.
PGE VIVE po pięciu meczach ma na swoim koncie pięć punktów i zajmuje 5. miejsce w tabeli grupy B. Kielczanie tracą cztery "oczka" do prowadzącego THW Kiel, ale tylko jedno do drugiego Vardaru Skopje. Mistrzowie Polski rozegrają kolejny mecz w Lidze Mistrzów w sobotę, 2 listopada, kiedy w Hali Legionów podejmą Telekom Veszprem.
źródło: kielcehandball.pl