SPORT
Moryto: To będzie walka do upadłego
– Jak zwykle będzie dużo walki. Tak wyglądają nasze spotkania z Wisłą. To będzie walka do upadłego – mówi Arkadiusz Moryto, prawoskrzydłowy Barlinka Industrii Kielce, przed niedzielną „Świętą Wojną”, która rozstrzygnie o mistrzostwie Polski.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa przystąpią do rywalizacji na minusie. W grudniu przegrali w Płocku 27:29. Aby sięgnąć po dwudziesty tytuł muszą wygrać co najmniej dwiema bramkami.
– Oczywiście to trudniejsza sytuacja, niż z Veszprem. Tam zaczynaliśmy od 0:0. Nie mamy żadnego marginesu. Tam musieliśmy tylko wygrać. Tutaj musimy pilnować dwóch bramek – wyjaśnia Arkadiusz Moryto.
Kielczanie przystąpią do kluczowego meczu w PGNiG Superlidze podbudowani zwycięstwem nad Telekomem Veszprem, które dało im awans do Final4.
– Graliśmy z jedną z najmocniejszych drużyn w Europie, która ma duży potencjał. To dodaje skrzydeł. W kontekście walki z Płockiem nie ma to aż takiego znaczenia. Wiemy, ile te spotkania znaczą dla kibiców – tłumaczy prawoskrzydłowy.
„Żółto-biało-niebiescy” muszą błyskawicznie przestawić głowy po czwartkowym sukcesie.
– Nie może być żadnych wymówek. Byliśmy przygotowani, że w ciągu dziesięciu dni rozegramy najważniejsze spotkania w sezonie. Wiedzieliśmy, że będzie mało czasu na przygotowanie. W ciągu paru godzin musieliśmy przestawić nasze głowy na Wisłę. Teraz czas na finał – wyjaśnia Arkadiusz Moryto.
Orlen Wisła notuje bardzo dobry sezon. Podopieczni Xaviera Sabate dotarli do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W nim stoczyli bardzo wyrównany dwumecz z Magdeburgiem.
– Dobrze grają. Nie ma co im ujmować. Dobrze prezentują się w obronie, o czym świadczą wyniki w Europie – kwituje reprezentant Polski.
Niedzielny mecz z Orlenem Wisłą w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 17.