SPORT
Morale zbudowane. Moryto rzuca bramki… tyłem
Polscy szczypiorniści podbudowali morale przed startem mistrzostw świata. W ostatnim sparingu w ramach Turnieju Noworocznego pokonali Belgię 29:18.
Wcześniej „biało-czerwoni” odnieśli pewne zwycięstwa nad Iranem i Marokiem. W ostatnim sparingu przed mundialem zmierzyli się z drużyną z czwartego europejskiego szeregu, która jednak zagra na polsko-szwedzkim turnieju. W eliminacjach pokonała Słowację, a następnie otrzymała walkower za nieodbyty dwumecz z Rosją.
Różnicę między zespołami było widać od pierwszych minut. Pierwsze trzy bramki dla naszej kadry rzucił Szymon Sićko. Po kwadransie Polska prowadziła 9:3.
Podopieczni Patryka Rombla powinni mieć więcej zapasu, jednak marnowali dogodne sytuacje. Najlepszym graczem gości był bramkarz. Belgowie zwietrzyli jednak swoją szansę i w końcówce pierwszej części zaczęli wykorzystywać przestój gospodarzy. Potrzebny był czas. Polacy schodzili na przerwę przy wyniku 12:9 na swoją korzyść.
Po przerwie znów kilka dobrych interwencji zaliczył Jef Lettens, ale Polacy znaleźli na niego sposób i odbudowali przewagę. Finalnie wygrali 29:18, pieczętując triumf w Turnieju Noworocznym.
Najskuteczniejszym zawodnikiem kadry był Szymon Sićko, który zanotował sześć trafień. Trzy gole dołożył Arkadiusz Moryto. Ostatni z nich był wyjątkowej urody. Jakub Skrzyniarz wyrzucił piłkę do kontry. Nie zrobił tego precyzyjnie, ale prawoskrzydłowy Industrii Kielce zdołał ją opanować będąc tyłem do bramki i z takiej pozycji oddać rzut. Na parkiecie zobaczyliśmy również Tomasza Gębalę i Mateusza Korneckiego. Michał Olejniczak był oszczędzany.
Teraz Polacy mogą w pełni skupić się na meczu otwarcia mistrzostw świata. W środę, 11 stycznia, zagrają w katowickim Spodku z Francją.