SPORT
Mistrzowska, ale osłabiona Łomża Vive gra z odwiecznym rywalem
W niedzielę Łomża Vive Kielce odbierze puchar za osiemnaste mistrzostwo Polski. Wcześniej zmierzy się z Orlen Wisłą Płock. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa chcą zamknąć sezon pozytywnym akcentem. – Później będziemy mogli cieszyć się z kibicami na sto procent – przyznaje bramkarz Andreas Wolff.
Niedzielna „Święta Wojna” zapowiada się niezwykle ciekawie. Już ostatnia, marcowa w półfinale Pucharu Polski przyniosła sporo emocji. Łomża Vive wygrała w Hali Legionów 29:27. Poprzednia – ligowa w grudniu była jednostronna. Kielczanie wygrali w hali odwiecznego rywala 31:19, czym praktycznie rozstrzygnęli losy tytułu.
Ostatnie spotkanie sezonu będzie zapewne o wiele bardziej wyrównane. Z kilku powodów. Łomża Vive przystąpi do niego w osłabionym składzie. Do nieobecnych Tomasza Gębali i Branko Vujovicia dołączył Alex Dujszebajew – lider kieleckiej ofensywy, który ma problem ze ścięgnem Achillesa. Pod znakiem zapytania stoi również występ Szymona Sićki.
Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów kielczanie oczekują końca sezonu. W starciach z niżej notowanymi rywalami nie zawsze potrafili utrzymać koncentrację. Chociaż przy obecności kibiców, w finałowym spotkaniu, niemal na pewno do tego nie dojdzie. Bliżej będzie do postawy z finału Pucharu Polski w Kaliszu, niż tej z ostatniego spotkania w Kaliszu.
– Chcę zobaczyć sportowy głód. Gramy przeciwko naszemu najlepszemu przeciwnikowi w kraju – przyznaje trener Tałant Dujszebajew.
Orlen Wisła znajduje się na fali wznoszącej. Podopieczni Xaviera Sabate zaliczyli udany sezon w Lidze Europejskiej. Wygrali fazę grupową, a później wyeliminowali Sporting Lizbona i GOG. W półfinale Final4 prowadzili z Magdeburgiem – późniejszym triumfatorem – nawet trzema golami, ale ostatecznie przegrali 29:30. W meczu o „brąz” musieli uznać wyższość Rhein-Neckar Loewen (27:32).
– Grali bardzo dobrze. W pierwszym meczu z Magdeburgiem mieli przewagę, mogli wygrać. Dobrze bronili, wyprowadzali szybkie kontry. W końcówce podjęli głupie decyzje, co było powodem ich przegranej. Dla polskiej piłki ręcznej finał byłby sukcesem, ale mimo wszystko należy im się szacunek za występ w Final4 – mówi Andres Wolff.
Niedzielne spotkanie będzie wyjątkowe dla Krzysztofa Lijewskiego, który kończy zawodniczą karierę. W nowym sezonie skupi się wyłącznie na pracy szkoleniowej. Dodatkowo, swoją trzyletnią przygodę z kieleckim klubem kończy Angel Fernandez Perez. Jego miejsce na lewym skrzydle zajmie Dylan Nahi.
– Mecz z Płockiem to topowe zakończenie, najlepszy mecz w Polsce. Chcemy wygrać. Mamy mistrzostwo, ale naszym celem jest zakończenie sezonu bez porażki. Indywidualnie? Najważniejsze, aby wygrać. Nie muszę rzucić dziesięciu bramek – wyjaśnia Angel Fernandez Perez.
Niedzielny mecz w Hali Legionów rozpocznie się o godzinie 12 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.