SPORT
Miśkiewicz: jeśli Lechia przyostrzy, to my odpowiemy tym samym
Korona Kielce w sobotnim meczu 22. kolejki LOTTO Ekstraklasy na Suzuki Arenie zmierzy się z prowadzącą w tabeli Lechią Gdańsk. – Jeśli w sobotę kibice przyjdą na stadion i nas wspomogą, to mogą być pewni, że to Lechii podetnie skrzydła, a nam doda wiary w wygraną. Jeśli będzie mecz na styku, to takie wsparcie kibiców może przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę – mówi bramkarz kieleckiego klubu, Michał Miśkiewicz.
Lechia w poprzednim sezonie niemal do końca musiała drżeć o utrzymanie w elicie. Piotr Stokowiec z misji ratunkowej wywiązał się bez zarzutu, a w następnych miesiącach jeszcze mocniej odmienił oblicze klubu z Gdańska. "Biało-zieloni" po 21. kolejkach mają 45 punktów i o trzy wyprzedzają Legię Warszawa. Lechia drugą część sezonu rozpoczęła od domowej wygranej 2:1 nad Pogonią Szczecin.
– Nie przez przypadek są na pierwszym miejscu. Cały czas grają równo. Ostatnio zwycięstwo dały im stałe fragmenty gry. Mecz meczowi nie jest jednak równy. Musimy być przygotowani na wszystko. Lechia nawet w takich spotkaniach jak z Pogonią, gdzie goście prezentowali się lepiej i wydawało się, że zasługują na punkty, potrafi wyrwać komplet. Czeka nas ciężka przeprawa – wyjaśnia Miśkiewicz.
Trener Gino Lettieri w sobotnim starciu z Lechią będzie musiał przeprowadzić kilka zmian w składzie. Z powodu zawieszenia za kartki nie zagra Jakub Żubrowski. Do środka pola powinien zostać przesunięty Ognjen Gnjatić. Na środek obrony wróci Ivan Marquez.
– Zmiany w obronie zawsze coś powodują. Są wypadkowe, które mogą spowodować jakiś błąd. Mam nadzieję, że coś takiego się nie wydarzy i wszystko pójdzie po naszej myśli. Na razie od początku sezonu nasza defensywa wygląda nieźle, mimo różnych przetasowań. Nie tracimy zbyt wielu goli i liczymy, że tak zostanie – tłumaczy bramkarz.
Lechia Gdańsk nie gra porywającej piłki. Drużyna Piotra Stokowca jest mocno zdyscyplinowana i często gra na pograniczu faulu.
– To może być ostry mecz. Jeśli Lechia przyostrzy, to my odpowiemy tym samym. Gramy na swoim stadionie, więc na pewno pod tym względem nie będziemy im dłużni. Nikomu łatwo nie oddamy trzech punktów – zaznaczał Miśkiewicz.
Sobotni mecz Korona – Lechia na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 20.30 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.