SPORT
Mamić: pierwszy mecz zawsze jest niewiadomą
Kontuzje są zmorą PGE VIVE na początku sezonu 2018/19. Z powodu urazów kielczanie w osłabionym składzie zainaugurują zmagania w Lidze Mistrzów. W pierwszym meczu w Veszprem nie zagra m.in. Marko Mamić. - Nad powrotem pracuję każdego dnia. Będzie ciężko, abym zagrał w sobotę, ale myślę, że za tydzień będę już gotowy - mówi chorwacki rozgrywający kieleckiej drużyny.
Mamić urazu stawu skokowego nabawił przed ligowym spotkaniem z NMC Górnikiem Zabrze (7 września). Wstępnie jego przerwa miała potrwać około trzech tygodni, wszystko wskazuje na to, że 24-latek do gry wróci kilka dni wcześniej.
- Muszę do tego podchodzić ze spokojem. Wiadomo, sam chcę wrócić na parkiet jak najszybciej, ale to jest kontuzja. Najważniejsze, aby być cierpliwym. Trochę trenuję indywidualnie, trochę z drużyną. Zobaczymy jak to się potoczy - wyjaśniał Mamić.
Ciężko jest oglądać mecze swojej drużyny z trybun lub sprzed telewizora? - Wolę „live”. Zdecydowanie lepiej jest przebywać z drużyną na parkiecie - odpowiadał zawodnik.
PGE VIVE w pierwszej kolejce nowego sezonu czeka arcytrudne wyzwanie, jakim jest mecz z Telekomem Veszprem. Podopieczni Ljubomira Vranjesa zaliczyli słaby poprzedni sezon, więc w tym roku na pewno będą chcieli się zrewanżować za niepowodzenia.
- Dla nas taki wyjazd jest bardzo dobry, bo już na początku możemy przekonać się jak wyglądamy w starciu z silnym rywalem. Później można wyciągnąć wnioski. Mamy szansę na zwycięstwo. Veszprem w ostatnich miesiącach nie było w topowej formie, o tym świadczą wyniki. Veszprem to jednak zawsze Veszprem. Mają szeroką ławkę, pierwsza siódemka jest bardzo mocno. My też mamy mocny zespół, trener może korzystać z kolejnych zawodników. Miejmy nadzieję, że sprawimy im dużo problemów - tłumaczył Mamić. - Pierwszy mecz zawsze jest niewiadomą. Możemy oglądać sparingi, ale to nie to samo, co oficjalne spotkania. Na pewno pojawią się nerwy i zawsze jest ciężko - dodawał na zakończenie chorwacki rozgrywający.
Sobotni mecz w Veszprem rozpocznie się o godz. 18.00.