SPORT
Łomża Vive zdobyła "Piekło Północy". Kielczanie zrobili wielki krok do wygrania grupy
Szczypiorniści Łomży Vive Kielce zrobili ogromny krok do wygrania grupy B Ligi Mistrzów. W środowym meczu 11. kolejki, pierwszym po dwumiesięcznej przerwie, pokonali na wyjeździe Flensburg-Handewitt 33:25. Bohaterem został Andreas Wolff, który zanotował szesnaście skutecznych interwencji.
Kielczanie zaliczyli bardzo udany początek. W obronie grali 5-1 z wysuniętym Dylanem Nahim, a później Alexem Dujszebajewem. Starali się też szybko wznawiać. Po sześciu minutach prowadzili 4:1. Szybko swoją obecność obronionym rzutem karnym zaznaczył Andreas Wolff. Gospodarzy przy grze trzymał Benjamin Burić. W 11. minucie Łomża Vive prowadziła 7:3, a Maik Machula poprosił o przerwę.
Po wznowieniu rozpoczął się pojedynek bramkarzy. Kolejne interwencje notowali Wolff i Burić. Więcej odbić zanotował drugi z nich, w efekcie po kwadransie gospodarze złapali kontakt. Po golu Larsa Mensaha Larsena przegrywali 6:7. Kielczanie odpowiedzieli trafieniami Igora Karacicia i Alexa Dujszebajewa.
Mistrzowie Polski utrzymywali trzy, cztery gole przewagi. Bardzo udane wejście zaliczył Haukur Thrastarson.
Kielczanie często dochodzili do sytuacji, ale mieli problemy z pokonaniem bramkarza Flensburga, który w pierwszej części bronił z blisko 40-procentową skutecznością. Dobrze dysponowany był również Andreas Wolff, który w 27. minucie zatrzymał trzeci rzut karny, tym razem Emila Jakobsena. Na pół minuty przed zejściem do szatni duński skrzydłowy zmniejszył dystans na 12:13. Kielczanie odpowiedzieli dobrze rozegraną akcją na Uładzisłaua Kulesza.
Druga część rozpoczęła się od koncertu Andreasa Wolffa. Niemiec notował kolejne interwencje. Jego koledzy z pola pierwszego gola po wznowieniu zdobyli dopiero w 33. minucie, ale szybko udało im się wysforować na pięć trafień przewagi – 18:13.
Gospodarze nie rezygnowali z walki o korzystny rezultat. Kielczanom dalej zdarzały się przestoje w ataku, chociaż nieco krótsze niż w pierwszej części. W 48. minucie Marius Steinhauser skrócił dystans do 20:23.
W końcówce gospodarze przeszli na „siedem na sześć” w ataku, co pozwalało im rozmontowywać dobrze zorganizowaną do tej pory obronę Łomży Vive. Kielczanie zachowywali spokój, szybko skorygowali swoją grę i w finalnych minutach zdecydowanie powiększyli przewagę.
Łomża Vive rozegra kolejny mecz w sobotę, kiedy w ligowym pojedynku podejmie Górnika Zabrze. W przyszłą środę zmierzą się w Hali Legionów z Motorem Zaporożem.
Flensburg-Handewitt – Łomża Vive Kielc 25:33 (12:14)
Łomża Vive: Wolff, Kornecki – Nahi 6, Surgiel, Sićko 2, Kulesz 4, D. Dujszebajew, Karacić 6, Olejniczak, Thrastarson 2, A. Dujszebajew 4, Vujović, Moryto 3, Karaliok 5, Tournat 1, Sanchez-Migallon