SPORT
Łomża Vive zamyka październik dalekim wyjazdem
Przed szczypiornistami Łomży Vive Kielce ostatnie spotkanie przed przerwą reprezentacyjną. W sobotę, w 8. kolejce PGNiG Superligi, zmierzą się na wyjeździe z Torus Wybrzeżem Gdańsk.
Październik był niezwykle udanym miesiącem dla podopiecznych Tałanta Dujszebajewa, którzy wygrali trzy domowe spotkania w Lidze Mistrzów. W minioną środę, po znakomitej grze, ograli Paris Saint-Germain 38:33. „Żółto-biało-niebiescy” prezentują równą, bardzo wysoką formę.
– Nie jest o to trudno, kiedy grasz trzy mecze w domu. Mieliśmy czas na odpoczynek i dobre przygotowanie. Do tego graliśmy przy wsparciu naszych kibiców. To olbrzymia motywacja. Wiemy, że problemy mogą przyjść w lutym i marcu po mistrzostwach Europy, ale później wszystko powinno pójść w górę – wyjaśnia Tałant Dujszebajew, trener kieleckiej drużyny.
Na koniec wymagającego okresu mistrzów Polski czeka daleki wyjazd do Gdańska. Najprawdopodobniej kielczanie zagrają w okrojonym składzie. W ostatnich spotkaniach kilku zawodników grało z mniejszymi lub większymi urazami, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ. Kluczem w starciu z Torus Wybrzeżem będzie zachowanie koncentracji. Tej nieco zabrakło kilkanaście dni temu w Puławach.
– Z całym szacunkiem do rywali, ale to zupełnie inny wymiar meczu. Gdańsk to nie Puławy. Starcia z Azotami i Płockiem traktujemy jak Ligę Mistrzów. Ciężko jest grać dwa mecze w tygodniu. Z drugiej strony zupełnie inaczej mają drużyny z Niemiec i Francji, gdzie później nam jest łatwiej. Mamy swoje problemy zdrowotne, ale naszym celem są tylko trzy punkty – wyjaśnia szkoleniowiec mistrza Polski.
Kielczanie spotkają nad morzem kilku dobrych znajomych. Trenerem Torus Wybrzeża jest Mariusz Jurkiewicz, grą na środku rozegrania dyryguje Mateusz Jachlewski, a bardzo dobrze broni wypożyczony z Kielc Miłosz Wałach. 20-latek od początku stał się ważną postacią tego zespołu.
– Taki był cel tego wypożyczenia. Czasami pokazuje niestabilność. Dla niego to super doświadczenie, dzięki któremu będzie mógł się rozwinąć. Jesteśmy zadowoleni, że jest obdarzony takim zaufaniem i dostaje tyle szans. Sześć, a może dziewięć punktów Wybrzeża to też jego zasługa – wyjaśnia Tałant Dujszebajew.
– Od trzech tygodni gramy co trzy dni. Zmęczenie narasta, ale nawet w takich momentach trzeba wygrywać. Czasami poziom jest niższy, ale najważniejsze są trzy punkty – przekonuje Mateusz Kornecki, bramkarz kieleckiej drużyny.
– Wybrzeże po zmianie trenera, kiedy przejął ich Mariusz Jurkiewicz, stara się grać taktykę podobną do naszej. Widać, że płynniej poruszają się w ataku. Inaczej grają też w obronie, której pomaga Miłosz. Tego spotkania nie traktowałbym jako pojedynku kieleckich bramkarzy. Wszyscy na pewno będziemy chcieli jak najmocniej pomóc naszym zespołom – wyjaśnia Mateusz Kornecki.
Sobotnie spotkanie w Gdańsku rozpocznie się o godz. 19.