SPORT
Łomża Vive wraca do Hali Legionów. Inauguracja ma być wyjątkowa
W środę szczypiorniści Łomży Vive Kielce rozegrają pierwszy mecz w sezonie przed własną publicznością. W drugiej kolejce PGNiG Superligi, ich rywalem będzie Gwardia Opole.
Mistrz Polski zainaugurował sezon wyjazdowym zwycięstwem z Sandrą Spa Pogonią Szczecin 34:20. W zupełnie innych nastrojach zmagania rozpoczęli podopieczni Rafała Kuptela. Nieoczekiwanie przegrali u siebie z Chrobrym Głogów 27:32.
– Przegrali zasłużenie. Popełniali zbyt dużo błędów indywidualnych i chcieli grać za szybko. Rywale zachowali się jak weterani i wszystko wypunktowali. Byłem zdziwiony tym wynikiem. Teraz nie wolno jednak patrzeć na nich z góry. Dysponują odpowiednim potencjałem, aby grać na lepszym poziomie. Wiemy, że jeśli Adam Malcher będzie miał swój dzień, to będzie go trudno pokonać. Mam nadzieję, że nasza gra przed swoimi kibicami też będzie wyglądała lepiej. To będzie przedsmak przed tymi ważniejszymi spotkaniami – wyjaśnia Krzysztof Lijewski, drugi trener kieleckiego zespołu.
Zawodnicy Łomży Vive cieszą się, że ponownie mogą zagrać przed swoimi kibicami.
– Na powrót do Hali Legionów czekałem przez całe wakacje. Cieszymy się, że kibice będą z nami. Oby ta sytuacja utrzymała się jak najdłużej. Jeśli chodzi o przeciwnika, to do każdego podchodzimy tak samo. Każdy może nas czymś zaskoczyć. Analiza, trening i pełne skupienie. To jest najważniejsze – tłumaczy Cezary Surgiel, lewoskrzydłowy mistrza Polski.
Kielecki klub zachęca kibiców do tego, aby odwiedzić Halę Legionów kilkadziesiąt minut przed pierwszym gwizdkiem.
– Inauguracja ma być wyjątkowa. Chcemy przywitać zespół w specjalnej oprawie świetlnej i muzycznej. Dużo będzie działo się przed samą halą, gdzie zostaną ustawione specjalne strefy gastronomiczne i pitne. Nie zbraknie atrakcji dla dzieci. Zachęcamy do tego, aby na mecz wybrać się z większym zapasem – zachęca Paweł Papaj, dyrektor ds. marketingu w kieleckim klubie.
Środowy mecz z Gwardią Opole w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 19.00. Do składu mistrza Polski powinien wrócić Haukur Thrastarson. Z urazami wciąż zmagają się Michał Olejniczak i Alex Dujszebajew.