Łomża Vive rozpoczęła przygotowania. Nie będzie kalkulacji z trafieniem z formą  

Podopieczni Tałanta Dujszebajewa wrócili do pracy po rekordowo  długich, siedmiotygodniowych wakacjach.

– Wszyscy jesteśmy zadowoleni, że możemy się spotkać. Sytuacja jest lepsza niż przed rokiem, kiedy nie wiedzieliśmy, co będzie z rozgrywkami. Wszyscy są wypoczęci. Każdy pracował w domu z rozpiskami przygotowanymi przez Krzyśka Palucha [trenera przygotowania fizycznego – przyp. red.] – tłumaczy Tałant Dujszebajew, szkoleniowiec mistrza Polski.

Łomża Vive przez dwa tygodnie będzie trenować w uszczuplonym składzie, bez olimpijczyków: Niemca Andreasa Wolffa, Francuza Nicolasa Tournata oraz Hiszpanów Alexa Dujszebajewa i Miguela Sancheza-Migallona Naranjo. W zajęciach nie uczestniczą również Cezary Surgiel i Damian Domagała, którzy przebywają na zgrupowaniu młodzieżowej kadry Polski.

Na zajęciach pojawiło się dwóch nowych zawodników: francuski lewoskrzydłowy Dylan Nahi oraz bramkarz Wojciech Czerwiński. Drugi z nich na co dzień broni barw pierwszoligowego AZS-u UJK Kielce. Teraz będzie trenował z Łomżą Vive, odciążając Mateusza Korneckiego. Możliwe, że w razie niespodziewanych problemów, zostanie trzecim golkiperem mistrza Polski.

Treningi z pełnym obciążeniem wznowił Haukur Thrastarson, który w ostatnich miesiącach leczył poważny uraz kolana.

– Na chwilę obecną jest na sto procent w treningu. Mamy zgodę od lekarza, który przeprowadzał jego drugą operację, na pełne obciążenie – wyjaśnia Tomasz Mgłosiek, klubowy fizjoterapeuta.

Pozostali zawodnicy również są w pełni sił.

– Pierwsze dni treningowe są rewelacyjne. Wszyscy w dobrych nastrojach, jeszcze bez bólu. Przerwa była długa, bez kadry, więc wszyscy są wypoczęci – tłumaczy Mgłosiek.

Łomża Vive będzie przygotowywać się do sezonu w Kielcach. W czwartek rozpocznie obóz dochodzeniowy w Hotelu Binkowski. 14 sierpnia rozegra pierwszy sparing. W Kaliszu zmierzy się z miejscową Energą MKS-em.

– Zaczynamy od razu intensywnie i z piłkami. Już po dwóch tygodniach gramy pierwszy sparing. Zwykle zaczynaliśmy grać po trzech, ale  zmieniliśmy plan, bo mamy bardzo mocną grupę w Lidze Mistrzów. Nie możemy kalkulować, kiedy ma przyjść forma. Do 12 grudnia musimy być w gazie – przekonuje Tałant Dujszebajew.

Latem do największych zmian doszło u Arkadiusza Moryty i Igora Karacicia. Panowie zmienili stan cywilny.

– Niektórzy mnie ostrzegali, ale na razie jest dobrze – mówi Arek Moryto.

– Prawda, mam żonę. Na razie jest dobrze, zobaczymy, co będzie dalej, za miesiąc albo rok – śmieje się  Igor Karacić.

– Przez to wszystko  czas szybko zleciał. Rozpoczynały się przygotowania, więc nie zobaczyłem braku treningów. Nie odzwyczaiłem się od hali i treningu, bo przychodziłem na siłownię i pobiegać – tłumaczy Moryto.

Łomża Vive w okresie przygotowawczym rozegra sześć sparingów. W planach ma turniej w Moskwie oraz wyjazd do Poczdamu. Sezon rozpocznie 4 lub 5 września od meczu z Sandrą Spa Pogonią w Szczecinie.

fot. Patryk Ptak