SPORT
Łomża Vive musiała mocno popracować w Kaliszu
W sobotnim meczu 17. kolejki PGNiG Superligi, Łomża Vive Kielce pokonała na wyjeździe Energą MKS Kalisz 32:26.
W protokole meczowym po kieleckiej stronie znalazło się piętnastu zawodników. Do Kalisza nie pojechali Daniel Dujszebajew i Uładzisłau Kulesz.
Od pierwszych minut gospodarze pokazali, że nie zamierzają łatwo oddawać pola mistrzom Polski. Podopieczni Pawła Nocha grali bardzo dobrze w obronie. W ataku bardzo dobrze radził sobie Kacper Adamski. Gospodarze często grali z kołem, które podwajali. W 7. minucie Energa MKS wyszła na prowadzenie 7:5 po golu Macieja Pilitowskiego.
Gospodarze utrzymali dwubramkową zaliczkę przez kilka minut. Po kwadransie Łomża Vive doprowadziła do remisu 9:9. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa odzyskali prowadzenie w 22. minucie po golu Igora Karacicia (12:11). Kielczanie poszli za ciosem, bo kolejne trzy trafienia również padły ich łupem. Mistrzowie Polski zeszli na przerwę przy wyniku 16:13.
W drugiej części ambitni gospodarze dalej starali się jak najmocniej uprzykrzać życie mistrzom Polski. Podopieczni „żółto-biało-niebiescy” utrzymywali trzy, cztery trafienia zapasu.
W 53. minucie kielczanie odskoczyli na sześć bramek, ale kaliszanie nie rezygnowali z ambitnej walki. Finalnie podopieczni Tałanta Dujszebajewa wygrali
Łomża Vive rozegra kolejny mecz w czwartek. W przedostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów zagra z Telekomem Veszprem.
Energa MKS Kalisz – Łomża Vive Kielce 26:32 (13:16)
Łomża Vive: Wolff, Kornecki – Nahi 3, Surgiel 1, Sićko 4, Karacić 3, Olejniczak 1, Thrastarson, A. Dujszebajew 4, Vujović 1, Moryto 3, Karaliok 4, Tournat 6, Domagała 1, Sanchez-Migallon 1