Łomża Vive kończy maraton. Do Kielc przyjeżdża Górnik

To był jeden z najintensywniejszych okresów w historii kieleckiego klubu. Podopieczni Tałanta Dujszebajwewa dwukrotnie toczyli po trzy pojedynku w tygodniu. Niestety, w miniony czwartek przegrali ten najważniejszy. W Hali Legionów ulegli Flensburgowi-Handewitt (28:31), przez co do fazy pucharowej Ligi Mistrzów awansowali z 3. miejsca w grupie, utrudniając sobie drogę do Final4. Ta będzie wiodła przez Nantes i Veszprem.

– Taki jest sport. Jednego dnia przegrasz, ale drugiego musisz wstać i walczyć dalej. Przed nami jeszcze najważniejsza część sezonu. Teraz musimy skupić się na każdym najbliższym spotkaniu. Flensburg to jedno spotkanie. Wiemy, że teraz będziemy mieć cięższą drogę do Final4. Sami sobie taką wytyczyliśmy, dlatego teraz musimy sami z tego wyjść – mówi Daniel Dujszebajew, rozgrywający kieleckiej ekipy.

W sobotę mistrzowie Polski podejmą w swojej hali czwartego w tabeli NMC Górnika Zabrze. W ostatniej kolejce podopieczni Marcina Lijewskiego wyraźne przegrali u siebie z Orlenem Wisłą Płock 18:27.

– Po takim spotkaniu jak w czwartek, wszyscy chcielibyśmy odpocząć. Nie tyle fizycznie, co mentalnie. To jest jednak sport. Musimy zachować zimne głowy i dalej ciężko pracować. Górnik zawsze walczy do ostatnich minut. W pierwszym meczu zaczęliśmy mocno, mieliśmy dziesięć bramek przewagi, ale oni walczyli do samego końca. Doszli nas nawet na trzy bramki. Teraz musimy zachować koncentrację i wykonać swoją pracę, czyli zdobyć trzy punkty – przekonuje Daniel Dujszebajew.

Sobotnie spotkanie w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 17.30.