Łomża Vive gra mecz na szczycie PGNiG Superligi

Według wstępnych planów, oba zespoły miały spotkać się ze sobą pod koniec listopada poprzedniego roku. Wówczas na przeszkodzie stanęły zakażenia Covid-19 w Łomży Vive.

Ekipy z Kielc i Puław przystąpią do niedzielnego spotkania ambicjonalnie podrażnione porażkami. W czwartek podopieczni Tałanta Dujszebajewa przegrali na wyjeździe z Mieszkowem Brześć 30:35. W poprzednią niedzielę Azoty wysoko przegrały w Płocku z Orlenem Wisłą 25:34. 

W międzyczasie Łomża Vive zaliczyła jeszcze zwycięski pojedynek z FC Porto. Drużyna z Lubelszczyzny, zajmująca obecnie 3. miejsce w tabeli, miała tydzień na spokojne przygotowania. Przed wyjazdem do Puław zawodnicy kieleckiego klubu wypowiadali się w samych superlatywach o przeciwniku.

– Z każdym kolejnym sezonem włodarze klubu wzmacniają zespół. Są coraz mocniejsi. Od początku rozgrywek to pokazują. Gramy na wyjeździe, ale zrobimy wszystko, aby wrócić z pozytywnym wynikiem – przekonywał Mateusz Kornecki, bramkarz mistrza Polski.

Niedzielny mecz będzie szczególnie ważny dla Michała Jureckiego. Doświadczony lewy rozgrywający jest jedną z legend kieleckiego klubu. Spędził w nim dekadę, zdobywając dziewięć mistrzostw Polski, osiem krajowych pucharów i trzy medale Ligi Mistrzów – w tym ten najcenniejszy w 2016 roku.

Popularny „Dzidziuś” rozstał się z Vive w 2019 roku i podpisał dwuletni kontrakt z Flensburgiem. Po pierwszym sezonie rozwiązał jednak umowę i dołączył do Azotów Puławy, gdzie z miejsca został wybrany kapitanem. Stał się kluczową postacią drużyny. W dotychczasowych jedenastu meczach, w których wystąpił, zdobył 46 bramek i uzbierał 101 asyst. W tej drugiej klasyfikacji jest najlepszy w lidze.

– Ich najlepszy nowy zawodnik to nasz stary, dobry kolega. Jest ich najważniejszą postacią. Zmienił charakterystykę tej drużyny. Do tego przyszedł trener ze Skandynawii. Widać jego twardą rękę, bo grają agresywną obroną 6-0. Dla nas to będzie ciężkie spotkanie. Na pewno nie możemy skupić się tylko na wyłączeniu Michała. Musimy reagować na to, co zrobią jego koledzy. Mają kilku innych, bardzo dobrych zawodników. Z Michałem spotkamy się jednak z wielką przyjemnością – wyjaśnia Krzysztof Lijewski, grający drugi trener Łomży Vive.

 Niedzielny mecz w Puławach rozpocznie się o godz. 19.15.