SPORT
Łomża Vive chce zdobyć Zaporoże
Szczypiorniści Łomży Vive Kielce po ostatnim, domowym zwycięstwie nad Telekomem Veszprem chcą poszukać pierwszych wyjazdowych punktów. Po falstarcie w Bukareszcie, w środę czeka ich starcie w Zaporożu.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa znowu przystępują do wyjazdowej rywalizacji w roli faworyta. Motor, podobnie jak Dinamo, z każdym rokiem rośnie w siłę. W poprzednich sezonach pokazał, że u siebie potrafi powalczyć z najlepszymi. Te rozgrywki rozpoczął od domowego zwycięstwa z FC Porto 30:27. W tym meczu aż osiem bramek zdobył białoruski obrotowy – Wiaczesław Bochan, a między słupkami 41-procentową skutecznością popisał się jego rodak – Giennadij Komok. W poprzednim tygodniu drużyna Gintarasa Savukynasa przegrała na wyjeździe z FC Barceloną 25:36.
– Latem doszło tam do kilku zmian. Mniej więcej znamy potencjał każdego z zawodników. Staram się oglądać ich mecze regularnie, bo gra tam kilku moich kolegów z reprezentacji Białorusi. Z nowym trenerem grają totalnie inną piłkę ręczną. Zostali liderzy, ale teraz mają lepszy poziom, niż jeszcze parę lat temu – mówi Arciom Karaliok, obrotowy Łomży Vive.
Lijewski: Zwycięstwo i porażkę dzieli cienka granica
– Grają bardzo dobrze z kołem. W każdym meczu mają po piętnaście podań na obrót. Musimy na to uważać. To nie będzie łatwe spotkanie. Przystąpimy do niego pod trudnej, długiej podróży. Oni nastawiają się na punktowanie w domu, przez co będzie bardzo ciężko – uzupełnia reprezentant Białorusi.
Mimo upływu lat nie zmienia się duet rozgrywających, na których trzeba zwrócić szczególną uwagę. To 34-letni Białorusin Boris Puchowski i o rok starszy Litwin Aidenas Malasinskas.
– Grają u siebie. To jest ich największy plus. Całkiem dobrze spisuje się ich obrotowy Bochan, który trzyma wysoki poziom od dłuższego czasu. Niezmiennie największe zagrożenie i niewygodne rzuty oddaje Malasinskas – mówi Mateusz Kornecki, bramkarz mistrza Polski.
Środowy mecz Motor – Łomża Vive w Zaporożu rozpocznie się o godz. 18.45.