SPORT
Lijewski: Rywale nas zaskoczyli, ale nie byliśmy zagrożeni
– Nasi zawodnicy podeszli do swoich obowiązków bardzo profesjonalnie, choć pogoda ostatnio rozpieszcza – powiedział Krzysztof Lijewski, drugi trener Barlinka Industrii Kielce, po pokonaniu Górnika Zabrze.
„Żółto-biało-niebiescy” w pierwszym spotkaniu pod nową nazwą wygrali 40:31. Mieli wszystko pod kontrolą, choć ambicja Górnika mogła się podobać.
– Wiedzieliśmy, że gramy z brązowym medalistą PGNiG Superligi, więc mecz mógł potoczyć się różnie. Na początku spotkania mieliśmy trochę problemów z powrotem do obrony po zdobytych bramkach. Rywale zaskakiwali nas tzw. szybkim środkiem i kontratakami. Dlatego w przerwie musieliśmy sobie wyjaśnić pewne rzeczy i wprowadzić poprawki – wyjaśniał Krzysztof Lijewski.
– W drugiej połowie obrona była naszą najmocniejszą stroną, choć nie mieliśmy recepty na Damiana Przytułę, który rzucał z daleka. Oprócz niego, wszyscy pozostali rywale byli jednak przez nas kontrolowani. Kiedy odskoczyliśmy na sześć czy siedem bramek, do końca meczu nie byliśmy już zagrożeni – uzupełniał asystent Tałanta Dujszebajewa.
– Cieszymy się, że wygraliśmy z brązowym medalistą tego sezonu PGNiG Superligi. Mecz był zacięty, dopiero w końcówce osiągnęliśmy wysoką przewagę, więc zwycięstwo cieszy tym bardziej. Górnik Zabrze to solidna ekipa, dlatego wygrana smakuje dobrze – wyjaśniał Mateusz Kornecki, bramkarz kieleckiej drużyny.
Teraz większość zawodników Barlinka Industrii Kielce rozjedzie na zgrupowania zespołów narodowych. Mistrzowie Polski rozegrają kolejny mecz w piątek, 5 maja. Ich rywalem na wyjeździe będzie Grupa Azoty Unia Tarnów.