SPORT
Lijewski: Płock będzie jak "podrażnione zwierze". Czeka nas ciężki mecz
- Przy meczach z Płockiem jest wiele podtekstów, ale nie ma nic gorszego niż gra z przeciwnikiem, który w ostatnich meczach wypadał słabiej. Oni za wszelką cenę będą chcieli pokazać, że potrafią grać w handball i zmazać plamy z ostatnich spotkań. Będą chcieli udowodnić, że nie można ich skreślać. Wydaje mi się, że to "podrażnione zwierze" będzie na nas bardzo dobrze przygotowane i czeka nas ciężki mecz - mówi przed środowym hitem 8. kolejki PGNiG Superligi między Orlenem Wisłą a PGE VIVE, Krzysztof Lijewski, rozgrywający kieleckiego klubu.
"Nafciarze" w ostatnich spotkaniach nie rozpieszczali swoich fanów. Podopieczni Xaviera Sabate zaliczyli dwie wyjazdowe porażki w Lidze Mistrzów, które zepchnęły ich na trzecie miejsce w tabeli grupy B. Płocczanie zaliczyli również niespodziewaną wpadkę w superligowym starciu z NMC Górnikiem Zabrze.
- Wisła zawsze jest niebezpieczna, szczególnie u siebie w domu. Mają swoje problemy, ale kto ich nie ma. Każdy musi patrzeć na siebie, my też mamy swoje problemy. Nie będziemy jednak szukać żadnego alibi - przekonywał Lijewski. - Cieszymy się, że po niedzielnym spotkaniu z Vardarem nie ma żadnych urazów. Wszyscy są zdrowi i do dyspozycji trenera więc, wydaje mi się, że pojedziemy tam w najlepszym składzie. Do tego spotkania nie trzeba nas specjalnie mobilizować. Sama nazwa Orlen Wisła Płock powoduje gęsią skórkę, przynajmniej w moim przypadku, ale myślę, że u kolegów w szatni jest podobnie. Do rywala podejdziemy z dużym szacunkiem, w sporcie nie ma nic gorszego niż podejście do meczu bez respektu dla przeciwnika. Będziemy przygotowani w stu procentach, chcemy zagrać doby mecz i go wygrać - wyjaśniał prawy rozgrywający kieleckiego klubu.
Po ostatnich słabszych wynikach w Płock zapanowała nerwowa atmosfera. W środę w Orlen Arena raczej nie zostanie wypełniona przez kibiców.
- Nie nastawiam się na to. Z kibicami równie bywało, ale nie przywiązuję do tego większej wagi. To są sprawy klubowo-kibicowskie. To jest ich sprawa. My nie będziemy rozglądać się po trybunach. Będziemy skupieni na tym, co dzieje się przed nami na parkiecie - wyjaśniał popularny "Lijek".
Środowy mecz w Płocku rozpocznie się o godz. 20.15.