SPORT
Lijewski: Pamiętamy ból po ostatnim finale. Musimy przekuć go w pozytywną energię
Łomża Industria Kielce rozpoczyna kolejną podróż, która ma ją zaprowadzić do Kolonii. W środę, w inauguracyjnym meczu nowego sezonu Ligi Mistrzów, zmierzy się u siebie z HBC Nantes. – To będzie bardzo ciężkie spotkanie. Nasi rywale swoją postawą zasłużyli na należyty szacunek – mówi Krzysztof Lijewski, drugi trener mistrza Polski.
HBC Nantes zaliczyło kapitalne otwarcie sezonu, zdobywając Superpuchar Francji. Podopieczni Gregory Cojeana pokonali Paris Saint-Germain 37:33. Mimo kilku zmian w składzie, zaimponowali swoją grą.
– To bardzo dobra drużyna. Silna fizycznie. Bacznie obserwowaliśmy ją w okresie przygotowawczym. Ich gra robi na nas duże wrażenie. To, co pokazują, każe nam myśleć, że będą liczyć się w walce o Final4. Pokonali PSG. Trzeba docenić ich pracę. Ich zawodnicy dysponują bardzo dobrymi warunkami fizycznymi. To spotkanie będzie bardzo ciężkie – wyjaśnia Krzysztof Lijewski.
W miniony piątek klub znad Loary bez najmniejszych problemów ograł Chambery Savoie 30:21. Formą błysnął Ivan Pesić, który bronił z 49-procentową skutecznością.
– Znamy go bardzo dobrze. Mieliśmy z nim już przyjemność. Jeśli ma swój dzień, to bardzo trudno go pokonać. Udowodnił to nie raz, nie dwa – przekonuje asystent Tałanta Dujszebajewa.
Za kielczanami intensywny okres przygotowawczy. Ostatni, wyjazdowy pojedynek w Szczecinie pokazał, że zawodnicy odzyskali świeżość. Przed startem sezonu mają kilka czynników, które ich mobilizują.
– Pierwszy raz od kilku lat gramy na inaugurację w domu. Do tej pory mieliśmy problem z wygrywaniem w pierwszych meczach. To jest dodatkowa motywacja. Pamiętamy, jaki ból i smutek towarzyszył nam po ostatnim finale. Chcemy mieć to w głowie. Teraz to wszystko trzeba przekuć w pozytywną energię. Chłopaki są przygotowani na środę. Mamy kilku Francuzów w drużynie, więc dla nich to też szczególne starcie. Zwłaszcza dla Nico Tournata, który spędził w Nantes kilka lat – tłumaczy Krzysztof Lijewski.
Kielczanie pamiętają również dwumecz z HBC Nantes w 1/8 finału Ligi Mistrzów w pandemicznym sezonie 2020/21. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa wygrali we Francji, ale u siebie przegrali trzema golami, przez co znaleźli się za burtą.
– Ten najbliższy mecz nie będzie traktowany jako odwet. Pamiętamy o tym, podobnie jak kibice. To nie moment do rewanżu. Musimy skupić się na tym, że to pierwsze spotkanie nowego sezonu, na tym skupić całą energię – wyjaśnia drugi trener Łomży Industrii.
HBC Nantes zaliczyło mocny początek sezonu. Kielczanie przetarli się z niżej notowanymi rywalami. Czy to może mieć wpływ na dyspozycję w środowym pojedynku?
– Tałant ułożył tak plan treningowy, żeby fizyka była na odpowiednim poziomie przed pierwszym meczem w Lidze Mistrzów. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani pod względem wydolnościowym i siłowym. Prędzej, czy później musieliśmy zmierzyć się z zespołem, który jest w gazie. To jest Liga Mistrzów. Tutaj nie ma słabeuszy. Mamy handicap w postaci kibiców. To nie będzie lekkie spotkanie. Do Nantes podchodzimy z należytym szacunkiem. Od początku sezonu imponują intensywnością i szybkością. Pokazują zróżnicowaną piłkę ręczną. Potrafią zagrać błyskawicznie, ale też rzucić z drugiej linii. Do tego dochodzi obrona. Swoją wysoką ścianą potrafili zatrzymać nawet PSG – kwituje Krzysztof Lijewski.
Środowy mecz z HBC Nantes rozpocznie się o godz. 20.45.