SPORT
Lijewski: Musimy doprowadzić chłopaków do stanu „używalności”, aby złapali świeżość
Po przerwie związanej z mundialem w Egipcie, do gry wraca Łomża Vive Kielce. W czwartek jej rywalem na wyjeździe będzie MMTS Kwidzyn. – Przed nami intensywny okres, ale nie obawiamy się tego – przyznaje Krzysztof Lijewski, grający drugi trener mistrza Polski.
Zawodnicy kieleckiego klubu niemal w komplecie trenują od poniedziałku. Dłuższe wolne dostali Hiszpanie Alex i Daniel Dujszebajewowie oraz Francuz Nicolas Tournat, których kadry grał na mundialu do końca. Do Polski nie wrócił Angel Fernandez Perez, który w ostatnim spotkaniu turnieju złamał mały palec prawej ręki i teraz czeka go blisko dwumiesięczna przerwa.
Przed podopiecznymi Tałanta Dujszebajewa niezwykle intensywny okres. W ciągu miesiąca rozegrają aż 12 spotkań.
– Musimy poprzypominać sobie zagrywki, znaleźć wspólny timing, wskoczyć na konia i zacząć grać. Meczów jest sporo. Treningów nie będzie dużo, nie będą ciężkie. Musimy skupić się na konkretnych zadaniach od trenera. Analiza, taktyka. Wszyscy są dobrze przygotowani pod względem fizycznym, ale również zmęczeni. Teraz nasi fizjoterapeuci muszą doprowadzić ich do stanu „używalności”, aby jak najszybciej złapali świeżość – wyjaśnia Krzysztof Lijewski.
Łomża Vive na ten intensywny okres została z jednym nominalnym lewoskrzydłowym – Cezarym Surgielem. Sztab szkoleniowy jest już doświadczony w zapełnianiu takich luk.
– Już na odprawie Tałant zwrócił uwagę, że na tej pozycji może zagrać kilku zawodników. W tym sezonie na skrzydle z konieczności grali już Michał Olejniczak, Szymon Sićko i Sebastian Kaczor – tłumaczy drugi trener Łomży Vive.
Sztab szkoleniowy ma do dyspozycji osiemnastu zawodników. Szeroka ławka daje możliwości rotacji, dlatego w trakcie maratonu spotkań najważniejsze będzie zapobieganie poważniejszym urazom.
– Jeśli któryś z zawodników poczuje jakiś ból, ma to od razu zgłaszać do fizjoterapeutów. Przed nami długi sezon, chociaż jesteśmy w jego połowie. Meczów jest dużo w bardzo zwężonym kalendarzu – wyjaśnia asystent Tałanta Dujszebajewa, którzy przyznał, że nie obawia się bardzo intensywnego okresu.
– Cieszę się, że będziemy mogli grać. Nie wiemy jak będzie wyglądała sytuacja pandemiczna w naszym kraju oraz Europie. Daj Boże, żebyśmy rozegrali wszystkie te mecze.
Łomża Vive wznowi zmagania od zaległego, wyjazdowego spotkania z MMTS-em Kwidzyn. Zespół prowadzony przez Bartłomieja Jaszkę zajmuje 11. miejsce.
– Grają bardzo twardo w obronie 6-0. Mają rosłych zawodników, którzy dobrze stoją w środku bloku. Do tego doświadczeni boczni rozgrywający, niezły bramkarz. Moim zdaniem ich najlepszym zawodnikiem jest obrotowy Michał Peret. Jeśli zlekceważymy tych chłopaków, to możemy mieć problem – kwituje Krzysztof Lijewski.
Czwartkowy mecz w Kwidzynie rozpocznie się o godz. 17.