SPORT
Lijewski: Michał przyjedzie bardzo zmotywowany. Musimy patrzeć jednak na cały zespół Azotów
Dwa kroki dzielą Łomżę Vive Kielce od zapewnienia sobie osiemnastego mistrzostwa Polski w historii. W czwartek zmierzy się z walczącymi o brązowy medal Azotami Puławy. Do Hali Legionów wraca Michał Jurecki. – Na pewno będzie chciał zaprezentować się z jak najlepszej strony – przyznaje Krzysztof Lijewski, grający drugi trener kieleckiego zespołu.
Azoty zajmują 3. miejsce w tabeli. Mają cztery punkty przewagi nad Górnikiem Zabrze, z którym zagrają w ostatniej kolejce. Sprawa brązowego medalu pozostaje otwarta. W miniony weekend drużyna z Lubelszczyzny przegrała u siebie z Orlenem Wisłą Płock 24:33.
– Każdy, kto śledzi polską ligę wie, że drużyna z Puław jest dobrze zbilansowana. Mimo trudności w tym sezonie i zmiany trenera, ich cele nie uległy zmianie. Chcą powalczyć o brązowy medal. Punktów szukają wszędzie. Meczów zostało bardzo mało. Po piętach depcze im zespół z Zabrza – przekonuje Krzysztof Lijewski.
– Ostatnie spotkanie im nie wyszło. Na pewno mieli poważną rozmowę w szatni. W starciu z Wisłą popełnili zbyt dużo błędów indywidualnych, nie mogli nawiązać walki. Teraz będzie zupełnie inaczej – uzupełnia doświadczony prawy rozgrywający, który wrócił już o treningów z drużyną i powinien być brany pod uwagę przy ustalaniu składu na przyszłotygodniowy finał Pucharu Polski w Kaliszu.
Na przełomie marca i kwietnia w zespole z Puław doszło do sporego zamieszania, o którym mówiono nie tylko w Polsce. Ze stanowiska trenera zwolniony został Lars Walther. Nie byłoby w tym nic dziwnego, jednak o wszystkim dowiedział się będąc w szpitalu. Jego miejsce zajął Robert Lis.
– To dziwna i rzadko spotykana sytuacja. Nie chcę wchodzić w szczegóły. Widzę czerpałem z internetu. To była decyzja prezesa. Zawodnicy są od tego, żeby grać. Przy tej nowej miotle starają się grać inaczej, niż za Larsa. Robert Lis wprowadza powoli obronę 5-1. Wcześniej bronili przede wszystkim 6-0 – tłumaczy asystent Tałanta Dujszebajewa.
Czwartkowy mecz będzie wyjątkowy dla Michała Jureckiego – kapitana Azotów i legendy kieleckiego klubu.
– Jest najlepszym i najbardziej doświadczonym graczem z Puław. Dzieli i rządzi. Ma dużo do powiedzenia w szatni. Na pewno będzie bardzo zmotywowany. Każdy zawodnik chce jak najlepiej zaprezentować się przeciwko byłej drużynie. Musimy uważać nie tylko na niego. Tam jest kilku obecnych lub byłych reprezentantów różnych narodowości. Na Azoty musimy patrzeć jako na całość – przyznaje Krzysztof Lijewski.
W czwartkowym meczu na pewno nie wystąpią Tomasz Gębala i Branko Vujović. Możliwe, że do gry wróci Angel Fernandez Perez, którego uraz okazał się mniej poważny, niż początkowo przewidywano.
Spotkanie Łomża Vive – Azoty w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 18.