SPORT
Lijewski: Lepiej gramy pod presją. Najważniejsze jest przygotowanie mentalne
– Gramy bardzo dobrze. Nawet lepiej pod presją. Już to pokazaliśmy w tym sezonie. W takich spotkaniach nie wygrywają indywidualności, ale cała drużyna – mówi Krzysztof Lijewski, drugi trener Łomży Vive Kielce, przed środowym meczem z Dinamem Bukareszt.
Dla podopiecznych Tałanta Dujszebajewa to najważniejsze spotkanie tej części sezonu. Jeśli wygrają, to zagwarantują sobie bezpośredni awans do ćwierćfinału. Jeśli dzień później FC Barcelona pokona u siebie Flensburg-Handewitt, to mistrzowie Polski zajmą pierwsze miejsce. Nie będą musieli patrzeć już na to, co zrobi Paris Saint-Germain w starciu w Telekomem Veszprem.
W środę kielczan nie czeka łatwa przeprawa. Dinamo zajmuje ostatnie miejsce w grupie i nie ma już szans na awans. Podopieczni Xaviego Pascuala pokazali się z dobrej strony w wielu spotkaniach. Na inauguracje sezonu pokonali w swojej hali Łomżę Vive 32:29.
– Mało kto spodziewał się, że możemy tam stracić punkty. To spotkanie było dla nas bardzo srogą lekcją. Drużyna z Rumunii potrafi grać w handball i urwała kilka punktów pozostałym. To zespół, który ma swoich szeregach kilku dobrych zawodników. Racotea i Ghionea grali w naszej lidze. Do tej pory szerszej publiczności nie był znany Raul Nantes, a on teraz jest najskuteczniejszym graczem Dinama w niemal każdym spotkaniu – wyjaśnia Krzysztof Lijewski.
Przed startem rywalizacji presja ciąży na Łomży Vive.
– Dinamo już o nic nie gra, ale to może być mylące. Nie mają nic do stracenia. Mogą grać na luzie i pokazać dobry handball. My musimy poradzić sobie z presją. Najważniejsze przed tym spotkaniem będzie przygotowanie mentalne. Przed rozpoczęciem tegorocznego sezonu mało kto dawał nam szansę na pierwsze miejsce, patrząc na rywali, z którymi przyszło nam się zmierzyć. Teraz możemy postawić kropkę nad „i”. Handicap w postaci naszych kibiców daje nam więcej szans, ale wszystko musi potwierdzić na parkiecie – tłumaczy drugi trener kieleckiego zespołu.
W trakcie sezonu gra Dinama uległa zmianie. Teraz w ataku Xavi Pascual sięga częściej po „siedem na sześć”.
– Mało zespołów w Europie praktykuje ten system. Będziemy przygotowani. Nie koncentrowałbym się tylko na ich ataku. Mają mocną i agresywną obronę, czasami na pograniczu brutalności. Przekonaliśmy się o tym w pierwszym spotkaniu – mówi Krzysztof Lijewski.
Przed rokiem podopieczni Tałanta Dujszebajewa sprawę pierwszego miejsca również mieli w swoich rękach. Przegrali jednak z Flensburgiem, przez co spadli na trzecie miejsce, a w 1/8 finału trafili na mocne Nantes, które okazało się przeszkodą nie do przejścia. Teraz kielczanie mogą korzystać z tej nauki.
– To siedzi w chłopakach. Wówczas sytuacja wyjściowa byłaby inna. Teraz patrzymy jednak na inne zespoły z góry. Kwestia awansu do ćwierćfinału zależy tylko na nas. Ta nauka sprzed roku i wyciągnięcie wniosków może dać nam bardzo dużo – kwituje asystent Tałanta Dujszebajewa.
Środowy mecz z Dinamem w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 18.45 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.