Lech wypunktował Koronę. Gytkjaer z klasycznym hat-trickiem

Od początku oglądaliśmy ciekawe, szybkie spotkanie. Pierwszą dobrą okazję do strzelenia bramki stworzyli goście. W dziewiątej minucie Thomas Rogne posłał crossowe podanie na prawą stronę do Bohdana Butki. Ten dostarczył futbolówkę do Kamila Jóźwiaka, który minął dwóch obrońców, ale finalnie strzelił obok słupka.  

W odpowiedzi na bramkę Lecha popędził Matej Puczko. Słoweniec uderzył ze skraju "szesnastki", ale piłkę zmierzającą w krótki róg nogą zatrzymał Mikey van der Hart.

Po kwadransie inicjatywę przejęli przyjezdni, którzy zdecydowanie częściej utrzymywali się przy piłce, nie przekładało się to na klarowne sytuacje.  

W 31. minucie blisko objęcia prowadzenia była Korona. Petteri Forsell dośrodkował z rzutu rożnego na krótki słupek, gdzie nabiegał Jacek Kiełb. Jego kontrujące uderzenie z główki minimalnie minęło słupek.

Odpowiedź Lecha była natychmiastowa. Pedro Tiba błyskotliwie podał z głębi pola do wybiegającego Jakuba Kamińskiego. Młody pomocnik Lecha wpadł w pole karne, ale przegrał pojedynek z Markiem Koziołem, który świetnie skrócił kąt.

W 37. minucie podopieczni Maciej Bartoszka przejęli piłkę na połowie rywali. Andres Lioi błyskawicznie zagrał do Petteriego Forsella, który z pierwszej piłki znakomicie odegrał do lepiej ustawionego Jacka Kiełba, a ten znalazł się w wybornej sytuacji. Popularny "Ryba" fatalnie przestrzelił.

Drugą połowę świetnie rozpoczął Lech - objął prowadzenie w 48. minucie. Poznaniacy rozegrali znakomitą akcję, wymieniając kilka podań. W jej kluczowym momencie Dani Ramirez posłał piłkę na lewą stronę. Tam po krótkim podprowadzeniu Pedro Tiba płasko dośrodkował wzdłuż bramki, w kierunku świetnie ustawionego Christiana Gytkjaera, który z zimną krwią wykorzystał wyborną okazję.

W 65. minucie Duńczyk powiększył swój dorobek bramkowy pewnie wykorzystując rzut karny, podyktowany za zagranie ręką Grzegorza Szymusika. Sędzia Tomasz Musiał wskazał na "wapno" po konsultacji z sędziami VAR.  

Trzy minuty później Christian Gytkjaer skompletował klasycznego hat-tricka. Lech wyprowadził zabójczy kontratak. W pole karne wpadł Tymoteusz Puchacz, który idealnym podaniem obsłużył duńskiego napastnika, a ten z najbliższej odległości zdobył swojego dwudziestego gola w sezonie, czym umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji strzelców PKO BP Ekstraklasy.

W następnych minutach do głosu doszła Korona. Kielczanie dwukrotnie byli blisko gola honorowego, ale najpierw po ekwilibrystycznym strzale Themistoklisa Tzimopopulosa piłka przeleciała nad poprzeczką, a później mocne uderzenie Petteriego Forsella wybronił bramkarz. W 88. minucie na boisku pojawił się debiutujący w PKO Ekstraklasie szesnastoletni Iwo Kaczmarski.

Korona Kielce zakończyła sezon zasadniczy na zagrożonym spadkiem 14. miejscu. Jej strata do bezpiecznej lokaty wynosi pięć punktów. Zmagania w rundzie finałowej rozpocznie od wyjazdowego starcia z Górnikiem Zabrze.

Korona Kielce – Lech Poznań 0:3 (0:0)

Bramki: Gytkjaer 48', 65'k, 68'

Korona: Kozioł – Spychała (71' Papadopulos), Kovacević, Tzimopoulos, Szymusik – Lioi (65' Gardawski), Żubrowski (88' Kaczmarski), Gnjatić, Forsell, Puczko – Kiełb

Lech: Van der Hart – Butko, Szatka, Rogne (77' Crnomarković), Puchacz – Kamiński (69' Skóraś), Moder, Tiba (78' Letniowski), Ramirez, Jóźwiak – Gytkjaer

Żółte kartki: Gnjatić, Kovacević, Puczko, Spychała – Jóźwiak